Cimoszewicz chce odtajnienia swoich oświadczeń
Włodzimierz Cimoszewicz zwrócił się do premiera o odtajnienie swoich oświadczeń majatkowych z 2001 roku. Kandydat na prezydenta dodał, że liczy iż prokuratura upubliczni te oświadczenia, gdy premier zdejmie z nich klauzulę poufności. Cimoszewicz oświadczył, że chce, aby opinia publiczna dowiedziała się, że wszystko jest w porządku.
23.08.2005 | aktual.: 23.08.2005 11:26
Cimoszewicz odniósł się do informacji ujawnionych przez "Rzeczpospolitą". W sobotnim wydaniu dziennik ujawnił, że w kacelarii premiera znajdują się trzy oświadczenia majątkowe za 2001 rok ówczesnego ministra spraw zagranicznych - a nie jedno, jak wynikało się wcześniej z oświadczeń Włodzimierza Cimoszewicza. Kandydat na prezydenta wyjaśnił, że podczas 9-godzinnego przesłuchania w prokuraturze, składał wyjaśnienia w trzech sprawach. Cimoszewicz dodał, że najistotniejsza była sprawa jego oświadczenia z 22 stycznia 2002 roku, ponieważ, jak tłumaczył, ono miało być rzekomo zamieniane. Powiedział, że przesłuchanie dotyczyło właśnie tego oświadczenia, które rzekomo było zamieniane.
Cimoszewicz zapowiedział także, że po rozmowie z prawnikami zadecyduje, czy pozwie do sądu wiceszefa orlenowskiej komisji śledczej Romana Giertycha. Wyjaśnił, że chodzi o wypowiedź Giertycha w której twierdził, że ma dowody na to, iż Cimoszewicz świadomie składał fałszywe zeznania.