Posłowie zdecydowali m.in., że za zabójstwo szczególnie okrutne, z bronią lub wielokrotne, grozi nie mniej niż 20 lat więzienia lub dożywocie. Dziś grozi za to od 12 lat więzienia. Były minister sprawiedliwości - Lech Kaczyński proponował, by było to nie mniej niż 25 lat.
Sejm podniósł też sankcję za śmiertelne pobicie z 12 do 15 lat pozbawienia wolności, a także za gwałt. Dziś za gwałt grozi od roku do 10 lat, a za gwałt zbiorowy lub szczególnie okrutny - od 2 do 12 lat. Sejm wyznaczył przedział kary: w pierwszym przypadku od 2 do 12 lat, a w drugim - od 3 do 15 lat.
Zdecydowano też, że przestępcą będzie osoba, która przekroczy granice obrony koniecznej pod wpływem strachu lub wzburzenia usprawiedliwionego okolicznościami zamachu. Zgodnie z tym co proponował Kaczyński, osoba taka nie popełniałaby przestępstwa.
Premier Jerzy Buzek zapowiedział już, że rząd będzie starał się przeforsować w Senacie poprawki do przyjętej w piątek przez Sejm nowelizacji prawa karnego.
Nie wszystkie poprawki przeszły zgodnie z intencjami rządu. Na ile to będzie możliwe, będziemy się starali wnieść odpowiednie poprawki w Senacie - powiedział premier. Dodał jednocześnie, że rząd stoi na stanowisku utrzymania tych najważniejszych zmian wprowadzanych dzisiaj.
Przed głosowaniem nad całą nowelizacją Buzek wezwał wszystkich posłów, nawet tych, którzy nie są w pełni usatysfakcjonowani wprowadzanymi zmianami, aby głosowali za nowelizacją. Zdaniem szefa rządu, nowelizacja przyczyni się do szybkiego i sprawnego karania przestępców i podniesienia bezpieczeństwa obywateli.
Są to dla obywateli w naszym kraju bardzo ważne ustawy - mówił.
Dobry kodeks karny to jest sprawa poczucia bezpieczeństwa obywateli - żeby to obywatele czuli się bezpieczni, a nie przestępcy - powiedział Buzek. (mon)