Ciężko chory świadek zeznawał w procesie Husajna
Ciężko chory były oficer irackiej służby bezpieczeństwa zeznawał ze swego szpitalnego łóżka przed sędziami sądzącymi Saddama Husajna i siedmiu jego pomocników za masakrę szyitów z miejscowości Dudżail na północ od Bagdadu.
24.10.2005 | aktual.: 24.10.2005 15:49
Specjalny Trybunał Iracki ogłosił, że chory na raka Wadaah asz-Szejch złożył w niedzielę zeznania przed trzema sędziami. Lakoniczny komunikat trybunału dodaje, że obrońcy oskarżonych nie przyszli do szpitala, by zadawać pytania Szejchowi, choć zagwarantowano im bezpieczeństwo.
Ośmiu oskarżonych, wśród których jest także były wiceprezydent Iraku Taha Jasin Ramadan i były szef Muchabaratu, saddamowskiej służby bezpieczeństwa, Barzan Ibrahim at-Tikriti, odpowiada przed trybunałem za zgładzenie w latach 80. przeszło 140 szyitów z Dudżailu z zemsty za to, że w lipcu 1982 roku grupa bojowców próbowała tam zabić Saddama.
Szejch był wysokim oficerem śledczym w siedzibie saddamowskiej bezpieki w Bagdadzie w roku 1982, kiedy Muchabaratem kierował Barzan.
Proces Saddama i współoskarżonych rozpoczął się 19 października i po trzygodzinnej rozprawie został odroczony do 28 listopada, bo wielu świadków bało się zeznawać i nie przyjechało do Bagdadu, a obrona poprosiła o dodatkowy czas na zbadanie materiału dowodowego.
Obrońcy oskarżonych nie wyjaśnili, dlaczego nie wzięli udziału w przesłuchaniu świadka, ale w niedzielę Iracka Izba Adwokacka wezwała prawników, aby przestali współpracować z trybunałem specjalnym do czasu, gdy wyjaśnione zostaną okoliczności uprowadzenia i śmierci jednego z obrońców w sprawie masakry szyitów z Dudżailu.
Saadun Dżanabi, obrońca byłego szefa saddamowskiego Sądu Rewolucyjnego, Awada Hamida al-Bandera, został porwany w czwartek ze swej kancelarii w Bagdadzie i zastrzelony przez grupę uzbrojonych mężczyzn.