Polska"Cichy zabójca" zaatakował, 1 osoba zmarła, 16 w szpitalu

"Cichy zabójca" zaatakował, 1 osoba zmarła, 16 w szpitalu

Jedna osoba zmarła, a 16, w tym 7-ro dzieci, trafiło do szpitala wskutek zatrucia tlenkiem węgla w Chorzowie.

08.12.2011 | aktual.: 08.12.2011 13:05

Rzecznik śląskiej straży pożarnej Jarosław Wojtasik powiedział, że pomoc wezwali mieszkańcy jednego z bloków, którzy źle się poczuli. Strażacy zbadali stężenie tlenku węgla w powietrzu. Okazało się, że jest ono wyższe od dopuszczalnego.

Największe było w kuchni jednego z mieszkań. Przebywająca tam osoba zmarła.

Poszkodowani trafili na obserwację do dwóch chorzowskich szpitali. Mieszkańcom bloku udzielona została także pomoc psychologiczna. W akcji ewakuacji i zabezpieczania pomieszczeń udział wzięło kilkunastu strażaków.

"Cichy zabójca"

Czad (tlenek węgla) jest gazem silnie trującym, bezbarwnym i bezwonnym. Powstaje w wyniku niezupełnego spalania wszelkich paliw - gazu, paliw płynnych i stałych - spowodowanego brakiem odpowiedniej ilości tlenu, niezbędnej do zupełnego spalania.

Objawy zatrucia tlenkiem węgla są następujące: ból i zawroty głowy, duszność, trudności z oddychaniem, senność, nudności. W takiej sytuacji należy natychmiast zapewnić dopływ świeżego powietrza, jak najszybciej wynieść poszkodowaną osobę z pomieszczenia i rozluźnić jej ubranie, wezwać służby ratownicze - pogotowie ratunkowe, straż pożarną oraz pogotowie gazowe. Jeśli po wyniesieniu na świeże powietrze zaczadzona osoba nie oddycha, należy wykonać sztuczne oddychanie i masaż serca.

Tlenek węgla w układzie oddechowym człowieka wiąże się z hemoglobiną krwinek 250 razy szybciej niż tlen, blokując dopływ tlenu do organizmu. Następstwem ostrego zatrucia może być nieodwracalne uszkodzenie ośrodkowego układu nerwowego, niewydolność wieńcowa i zawał albo nawet natychmiastowa śmierć.

Prawo budowlane zobowiązuje zarządców oraz właścicieli obiektów budowlanych, w tym budynków mieszkalnych wielorodzinnych oraz jednorodzinnych, do przeprowadzania kontroli przewodów kominowych co najmniej raz w roku.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (19)