Trwa ładowanie...
11-05-2004 16:30

Ciała żołnierzy wróciły do kraju

Zwłoki dwóch polskich żołnierzy, którzy w sobotę
zginęli w Iraku - kapitana Sławomira Stróżaka i starszego
chorążego Marka Krajewskiego - przywieziono do kraju.

Ciała żołnierzy wróciły do krajuŹródło: PAP
d1vqwba
d1vqwba

Podczas ceremonii na lotnisku wojskowym w Balicach wiceminister obrony narodowej Janusz Zemke zapewnił, że rodziny zmarłych zostaną otoczone opieką i zapowiedział, że jeden z polskich pododdziałów otrzyma imię kpt. Stróżaka.

Kiedy z wojskowego samolotu transportowego wyjmowano okryte biało-czerwonymi flagami trumny z ciałami polskich żołnierzy, na lotnisku panowała cisza. W krótkiej ceremonii uczestniczyły rodziny poległych, dowódca Wojsk Lądowych gen. broni Edward Pietrzyk i dowódca 2. Korpusu Zmechanizowanego gen. dyw. Mieczysław Stachowiak.

d1vqwba

Modlitwę za zmarłych odmówił dziekan 2. Korpusu Zmechanizowanego ks. pułkownik Henryk Polak. Wojskową asystę honorową pełnili żołnierze z 6. Brygady Desantowo-Szturmowej w Krakowie. Orkiestra Garnizonu Kraków na pożegnanie kolegów zagrała "Marsz żałobny" Chopina.

"Nie tak miało wyglądać nasze spotkanie na ojczystej ziemi" - powiedział gen. Edward Pietrzyk. "Ale żołnierz wykonuje swoje zadania tam, gdzie Rzeczpospolita rozkaże. Wy pozostaliście jej wierni aż do samego końca. Dzisiaj przeżywamy po raz kolejny ból waszego powitania i rozstania, ale pozostaniecie zawsze z nami (...) Pamięć o waszej wiernej ofierze będzie wśród nas" - zapewnił generał.

Wiceminister Janusz Zemke mówił, że "obaj żołnierze to bohaterowie, którzy odeszli na inną, wieczną służbę". "Pojechaliście do Iraku czynić dobro, pomagać ludziom, budować bezpieczny kraj i lepszą przyszłość. Pojechaliście stabilizować Irak, gdyż bezpieczeństwo w świecie jest dziś niepodzielne. Także bezpieczeństwo Polski zależy od tego, by terroryzmu było jak najmniej. Pojechaliście na tę bardzo ciężką misję, bo czuliście, że to wasz obowiązek, bo czuliście, że tak trzeba, bo czuliście, że wymaga tego żołnierski mundur i honor" - powiedział wiceminister.

Dodał, że kapitan Sławomir Stróżak uratował życie 15 polskim żołnierzom. "Zrobimy wszystko, żeby jego imię było imieniem wiecznym w naszym wojsku" - zapewnił Zemke i zapowiedział, że jeden z polskich pododdziałów - najprawdopodobniej w 18. Batalionie Desantowo-Szturmowym w Bielsku-Białej - otrzyma jego imię. Zapewnił też, że rodziny poległych zostaną otoczone opieką - otrzymają renty i odszkodowania, na pomoc mogą też liczyć dzieci obu żołnierzy.

d1vqwba

Pytany o pobyt wojsk polskich w Iraku, wiceminister Zemke powiedział: "Intencją naszą jest naprawdę to, żebyśmy w Iraku nie byli ani jednego dnia dłużej, niż będzie trzeba tam być". Przypomniał, że Polacy uczestniczą w misjach w różnych regionach świata od 51 lat i do tej pory zginęło 58 z ponad 50 tysięcy żołnierzy. "To o 58 za dużo" - podkreślił. "Niestety wojskowa służba i misje są przeważnie niebezpieczne. Nie wysyła się żołnierzy tam, gdzie jest spokój" - dodał.

Kapitan Sławomir Stróżak z 18. Batalionu Desantowo-Szturmowego w Bielsku-Białej zmarł w sobotę w szpitalu w Bagdadzie w wyniku ran odniesionych w wybuchu miny-pułapki. Miał 34 lata. Pozostawił żonę i dzieci. Do Iraku wyjechał w styczniu tego roku z drugą zmianą polskiego kontyngentu. Oficer zostanie w czwartek pochowany na cmentarzu parafialnym w Wapienicy, dzielnicy Bielska-Białej.

Starszy chorąży Marek Krajewski z Wojewódzkiego Sztabu Wojskowego w Lublinie zginął w Iraku w wypadku samochodowym. Miał 34 lata. Pochodził ze Stężycy. Miał żonę i dwie córki. W wojsku służył od 1990 r. Zostanie pochowany w środę w Dęblinie.

d1vqwba
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1vqwba
Więcej tematów