"Ci ludzie przygotowywali spisek o globalnej skali"
W Sądzie Koronnym w Londynie rozpoczął się proces ośmiu brytyjskich muzułmanów, sądzonych za planowanie zamachów terrorystycznych w samolotach w 2006 roku. Jak mówił prokurator, przygotowywałli morderstwa na "skalę niemal bez precedensu" dodając, że "spisek był całkowicie w imię islamu" i "miałby on wpływ faktycznie globalny". Proces ma potrwać co najmniej sześć miesięcy.
Ośmiu mężczyzn w wieku od 22 do 30 lat oskarżono o spiskowanie w celu popełnienia morderstw. Żaden nie przyznał się do winy.
Jak powiedział przysięgłym prokurator Peter Wright, mężczyźni byli niemal gotowi zrealizować swój plan jednoczesnych ataków w siedmiu samolotach na trasach transatlantyckich. Oskarżeni mieli wnieść na pokład składniki do skonstruowania chałupniczych bomb, ukryte w butelkach po napojach, bateriach i innych przedmiotach.
Ich aresztowanie doprowadziło do zaostrzenia procedur bezpieczeństwa, a także wywołało chaos na lotniskach na całym świecie. Odwołano ponad tysiąc lotów, a wiele krajów na kilka dni bardzo zaostrzyło zasady wnoszenia na pokład bagaży podręcznych. Rezultatem udaremnionego spisku są obowiązujące ograniczenia wnoszenia na pokład płynów.
Według prokuratora Wrighta liderami grupy byli Abdullah Ahmed Ali i Assad Sarwar, obaj w wieku 28 lat. Grupa była obojętna na "rzeź, jaką mogła spowodować", a tożsamość ofiar była dla jej członków "bez znaczenia" - zaznaczył Wright.
Według karty pamięci jednego z oskarżonych, wybrali oni siedem lotów z lotniska Heathrow. Członkowie grupy w niemal tym samym czasie mieli znaleźć się na pokładzie samolotów lecących do Montrealu, Toronto, San Francisco, Waszyngtonu, Nowego Jorku i Chicago (dwa rejsy).
Mężczyzn aresztowano w sierpniu 2006 roku, w rok po zamachu terrorystycznym w londyńskich środkach transportu, który kosztował życie 52 ludzi.