Chwile grozy na lotnisku. Samolot DHL złamał się podczas lądowania
Dramatyczne wydarzenia na lotnisku Juan Santamaria na Kostaryce. Samolot DHL podczas próby awaryjnego lądowania zsunął się z pasa startowego i złamał. Na szczęście załoga maszyny wyszła z tej katastrofy praktycznie bez szwanku.
Do katastrofy na międzynarodowym lotnisku Juan Santamaria na Kostaryce doszło w czwartek ok. godz. 10 lokalnego czasu (ok. 18 polskiego czasu - przyp. red.). Pilot należącego do firmy DHL Boeinga 757-200, który chwilę wcześniej wystartował z tego portu lotniczego, zgłosił awarię techniczną. Musiał lądować awaryjnie.
Maszyna miała lecieć do Gwatemali, niestety pojawiła się awaria systemu hydraulicznego - tłumaczy kostarykańskiej gazecie "La Nacion" Luis Miranda Munoz, zastępca dyrektora urzędu lotnictwa cywilnego Kostaryki.
Na opublikowanych w sieci nagraniach widać, jak maszyna ląduje. Sunie po pasie startowym, a pilot stara się zmniejszyć jej prędkość. W pewnym momencie samolot obraca się o 180 stopni i zsuwa z pasa startowego.
Gdy maszyna zsunęła się z pasa startowego złamało się jedno ze skrzydeł samolotu. Chwilę później rozpadła się sama maszyna - oderwała się jej część ogonowa.
Na nagraniach widać wozy straży pożarnej, które natychmiast ruszyły w kierunku samolotu i zaczęła pokrywać go pianą.
Na szczęście załoga maszyny opuściła samolot o własnych siłach. Tylko jeden z jej członków był lekko ranny, został opatrzony na miejscu.
Port lotniczy Juan Santamaria przez wiele godzin był zamknięty. Odwołanych zostało 57 lotów do i z USA, Ameryki Środkowej, Meksyku, Kanady i Europy. Zmiany te dotknęły ponad 8500 pasażerów.
Źródło: theguardian.com