Chwała czy hańba? Politycy o prowokacji dziennikarzy
Prowokacja dziennikarzy "Gazety Polskiej Codziennie" to „chwała” czy „hańba”? Według opozycji to chwała i dziennikarzom, którzy ją przeprowadzili należą się podziękowania. Stefan Niesiołowski ma odmienne zdanie - Każda prowokacja to hańba! - powiedział.
14.09.2012 | aktual.: 19.09.2012 12:48
- Prowokacja w interesie publicznym, wskazuje na gangrenę, jaka jest w wymiarze sprawiedliwości, chwała dziennikarzom – mówi Ryszard Czarnecki (PiS). Janusz Palikot (RP) jest podobnego zdania. - Dzięki dla dziennikarzy, prowokacja ukazała glizdowatych sędziów, a to chciał ukryć przed nami minister Gowin - mówi przewodniczący RP. Działań dziennikarzy nie chce oceniać były minister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski (PO), ale przyznaje, że dzięki nim poznaliśmy naganne zachowanie prezesa sądu. Mniej ostrożny w swoich osądach jest Stefan Niesiołowski (PO). - Każda prowokacja to hańba! - powiedział poseł.
A więc „chwała” czy „hańba”? - Jeśli nie ma manipulacji w bieżących publikacjach, to dobrze się stało – ocenia Eugeniusz Kłopotek (PSL). Grzegorz Napieralski (SLD) również uważa, że prowokacja była potrzebna, ale w całej sprawie widzi drugie dno. - Ktoś kto chciałby wytoczyć proces komuś z PO jest na przegranej pozycji, obecnie boję się powiedzieć czegoś ostrzejszego pod adresem rządzących - mówi poseł.
- Jeżeli ktoś się boi, to niech emigruje z Polski, jeśli się kocha Polskę, nie można się bać - mówi Janusz Palikot i na dowód tego dodaje: "Jarosław Gowin okazał się być wycieraczką Donalda Tuska, którą premier czyści buty! A sędzia zachował się jak skorumpowana szmata!"
Reporter: Dominika Leonowicz. Zdjęcia: Tomek Górski