Churchill wolał Niemcy podzielone
Rząd brytyjski celowo nie poparł powstania w
Berlinie w czerwcu 1953 roku, ponieważ ówczesny premier Winston
Churchill obawiał się, że zwycięstwo powstańców utoruje drogę
zjednoczeniu Niemiec - uważa niemiecki historyk Hubert
Knabe, w wydanej właśnie w Wielkiej Brytanii książce.
17.06.2003 | aktual.: 17.06.2003 11:55
W czerwcu br. przypada 60. rocznica wystąpień wschodnioniemieckich robotników, które dały początek masowym protestom społecznym przeciwko komunistycznym władzom w krajach Europy Środkowowschodniej, należących po II wojnie światowej do radzieckiej strefy wpływów.
W fali strajków i demonstracji, które ogarnęły 17 czerwca 1953 r. Berlin Wschodni i 700 innych miejscowości w NRD, uczestniczyło ponad milion osób.
"Większość historyków dotychczas stała na stanowisku, że Zachód miał w tym czasie związane ręce. Londyn obawiał się wstrząsów w Rosji możliwych w związku z walką o władzę po śmierci Stalina. Inne obawy wiązały się z groźbą wskrzeszenia niemieckiego nacjonalizmu zaledwie w osiem lat po zakończeniu drugiej wojny światowej" - napisał "Daily Telegraph" komentując książkę Knabego. Taki punkt widzenia kwestionuje niemiecki historyk.
Jego zdaniem, Brytyjczycy nie udzielili Niemcom praktycznie żadnego poparcia, a nawet próbowali ostudzić inne próby mające na celu udzielenie powstańcom pomocy. Knabe powołuje się na oficjalne dokumenty wskazujące, że rząd Churchilla w obliczu radzieckich sukcesów w tłumieniu powstania dystansował się od niego i zajmował stanowisko dwulicowe.
W memorandum zaadresowanym do wysokiej rangi brytyjskiego dyplomaty Churchill napisał nawet o Rosjanach, że działali z umiarem.
Inny poufny dokument, do którego dotarł Knabe, to memorandum z 22 czerwca 1953 roku, którego autorem jest Selwyn Lloyd - ówczesny podsekretarz w MSZ. Stwierdza on, że "na obecnym etapie podzielone Niemcy są lepszym rozwiązaniem (niż zjednoczone), ponieważ tak jest bezpieczniej. Nikt z nas jasno tego nie powie z uwagi na (możliwy negatywny) wpływ, jaki taka deklaracja miałaby na niemiecką opinię publiczną. Dlatego publicznie wszyscy powinniśmy popierać zjednoczenie Niemiec".
"Polityka mocarstw zachodnich wobec protestów we wschodnich Niemczech była haniebna. Przez lata zachodni politycy prawili morały o wyzwoleniu Wschodu i zachęcali Niemców na wschodzie do wystąpienia przeciw komunistom. Jednak z chwilą, gdy setki tysięcy wyszły na ulice odwrócili się do nich plecami" - powiedział Knabe brytyjskiej gazecie.