Chorwacja: prezydent Stipe Mesić wygwizdany
Skandalem zakończyła się wizyta, jaką w weekend złożył chorwacki prezydent Stipe Mesić w położonym nad Adriatykiem mieście Splicie - pisze poniedziałkowa prasa chorwacka. Prezydent został wygwizdany przez weteranów wojny z Serbami, a jemu samemu tak puściły nerwy, że nazwał ich "faszystami".
07.05.2001 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Udział prezydenta w obchodach rocznicy powstania 4. brygady Armii Chorwackiej zbiegł się z niepokojami w mieście i protestem przeciwników rządzącej koalicji sześciu ugrupowań lewicy i centrum, którzy demonstrowali przeciwko przejęciu przez rządzącą ekipę opozycyjnego konserwatywnego dziennika Slobodna Dalmacija.
Gdy tylko Mesić pojawił się na okolicznościowej mównicy, pod jego adresem odezwały się gwizdy oraz poleciały niewybredne wyzwiska. Prezydent nie pozostał jednak dłużny przeciwnikom, nazywając ich po incydencie "faszystami". Nie pozostawił także bez komentarza okrzyków "Mesić, Cyganie!", tłumacząc później, że jest prawdziwym Chorwatem.
Postawa Mesicia, który wdał się w kłótnię z tłumem, wywołała w wielu środowiskach zażenowanie. Premier Ivica Raczan powiedział, że prezydent nie zachował się najlepiej w Splicie i że lepiej by zrobił, gdyby sprawę przemilczał.
Mesicia czekała w Splicie jeszcze jedna przykrość. W pobliskiej miejscowości Kasztel, gdzie zamierzał w niedzielę swoim zwyczajem wypić kawę z okolicznymi mieszkańcami ogłoszony został persona non grata. (an)