Choroba niebieskiego języka w kolejnych krajach Europy

Choroba niebieskiego języka dotyczy bydła, owiec i kóz, ale także saren, jeleni i łosi. Nowe ogniska pojawiają się w kolejnych krajach Europy.

Polska jest krajem wolnym od choroby niebieskiego języka
Polska jest krajem wolnym od choroby niebieskiego języka
Źródło zdjęć: © Adobe Stock
oprac. KBŃ

Grecja zgłosiła 10 ognisk wirusa choroby niebieskiego języka u owiec i kóz w gospodarstwach w północno-wschodniej części kraju. Dwa przypadki wykryto także w Holandii.

- Inspekcja Weterynaryjna prowadzi stały monitoring i badania zwierząt wrażliwych na chorobę niebieskiego języka. Na razie w Polsce tej choroby nie ma - poinformował wiceminister rolnictwa Jacek Czerniak, odpowiadając w Sejmie w czwartek na pytania posłów w tej sprawie.

Na kwestię choroby niebieskiego języka zwrócił uwagę w czwartek w Sejmie poseł KO Jerzy Meysztowicz. Według niego wszystko wskazuje na to, że prawdopodobnie nie uchronimy się przez tym, by wirus dotarł do Polski. - Jakie działania są podejmowane przez resort rolnictwa i służby weterynaryjne? - pytał.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Jak jest w Polsce?

- Polska jest krajem wolnym od choroby niebieskiego języka - podkreślił wiceminister Czerniak. - Wirusowa zakaźna choroba przeżuwaczy domowych i dzikich dotyczy bydła, owiec i kóz, ale także saren jeleni i łosi. Zwierzęta nie zarażają się od siebie, a kluczowym wektorem przenoszenia się tej choroby są owady kłująco-ssące rzędu muchówek, rodzaj kuczmany - wyjaśnił.

Dodał, że od kilku lat choroba ta występuje u bydła i owiec w niektórych krajach UE, w tym graniczących z Polską. Od 1 września do 8 października br. potwierdzono 89 ognisk tej choroby w takich krajach jak: Austria, Hiszpania, Portugalia, Czechy, Szwajcaria, Szwecja oraz Włochy. Najbliższe ognisko od Polski stwierdzono w 2024 r. Niemczech - ok. 130 km od granicy i w Czechach - ok. 160 km od granicy.

Czerniak poinformował, że w ramach działań zapobiegawczych ustalony został program monitorowania występowania tej choroby, realizowane są badania kontrolne bydła i kóz.

Monitoring owadów

Owady roznoszące tę chorobę mogą być biernie przenoszone przez prądy powietrza na bardzo dużą odległość. Z tego powodu prowadzony jest, w porozumieniu z Instytutem Weterynaryjnym w Puławach, monitoring tych owadów w woj. zachodnio-pomorskim, lubuskim, dolnośląskim, wielkopolskim, warmińsko-mazurskim, podlaskim i łódzkim - zaznaczył wiceminister.

Przeczytaj także:

Źródło: reuters.com/PAP

Źródło artykułu:WP Wiadomości
krowybydłokozy
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (41)