Trwa ładowanie...
d2enqdo
17-02-2007 00:45

Choroba na karcie pacjenta tylko po polsku

Od tego roku pacjent podczas wypisu ze
szpitala, na karcie informacyjnej z leczenia, np. zamiast
łacińskiego skrótu nazwy choroby "CA" przeczyta rozpoznanie w
języku polskim: "rak" - zauważa "Gazeta Krakowska".

d2enqdo
d2enqdo

Polski zapis choroby to nowe zalecenie ministra zdrowia. 21 grudnia 2006 r. wydał on rozporządzenie, które mówi m.in. o obowiązku wpisania rozpoznania choroby na karcie pacjenta, nie po łacinie - jak dotychczas - ale w języku polskim. Co zrobić w sytuacji, jeśli rodzina wręcz błaga, by nie powiedzieć choremu, że ma raka - mówi gazecie Jarosław Ziemichód, kierownik Centralnej Izby Przyjęć w Szpitalu im. J. Dietla w Krakowie.

Wielu lekarzy uważa ten zapis za kontrowersyjny. Nie jestem przekonany, czy posiadam prawo do ujawnienia pacjentowi całej prawdy o chorobie. Istnieją osoby, które po prostu nie chciałyby wiedzieć wszystkiego, które nie uniosą takiego ciężaru psychicznego. W przypadku poważnych schorzeń musimy być szczególnie ostrożni. Zgodnie z kodeksem etyki zawodowej posiadamy prawo, by w pewnych sytuacjach nie udzielać pełnej informacji o chorobie - twierdzi Jerzy Freydiger, prezes Okręgowej Rady Lekarskiej w Krakowie.

Prezes wskazuje na kolejny aspekt tej sprawy. Rozpoznanie napisane po łacinie jest rozumiane w placówkach medycznych na całym świecie, a nasi pacjenci coraz częściej korzystają z pomocy lekarskiej za granicą. Nie można lekceważyć tego elementu. Poza tym łacińska jednostka chorobowa często jest trudna do przetłumaczenia po polsku - tłumaczy Freydiger.

Krzysztof Bederski, dyrektor ds. lecznictwa w Szpitalu im. Jana Pawła II ucina dyskusję. Pacjent ma obowiązek wiedzieć, na co jest chory - mówi. Szpital Powiatowy w Zakopanem już od kilku lat zastąpił łacinę językiem polskim. Zdarzają się sytuacje, że chętnie napisałbym rozpoznanie po łacinie, ale wiem, że mam obowiązek poinformowania pacjenta i jego rodziny o chorobie - mówi "Gazecie Krakowskiej" Sylweriusz Kosiński, dyrektor lecznicy.

Zdania pacjentów są również podzielone. Może w poważnych chorobach wielu z nas nie chce znać prawdy, ale w pozostałych przypadkach pełna wiedza o schorzeniu jest niezwykle istotna - mówi Zofia Widerska z Krakowa. Warto wspomnieć, że w większości krajów Unii Europejskiej karta informacyjna pacjenta wypełniana jest w języku ojczystym - odnotowuje gazeta. (PAP)

d2enqdo
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2enqdo
Więcej tematów