Chora na cukrzycę skarży się Strasbourgowi
W Trybunale Praw Człowieka w Strasbourgu odbyła się w czwartek rozprawa dotycząca skargi nadesłanej z Polski przez chorą na cukrzycę mieszkankę Skierniewic.
Zażalenie o pobicie i brutalne traktowanie przez policję i pracowników izby wytrzeźwień polskie sądy uznały za bezzasadne. Przedstawiciele strony rządowej podtrzymywali stanowisko sądów, że użycie siły było konieczne.
Skarżąca nie chciała bowiem na stacji końcowej dobrowolnie opuścić wagonu i zachowywała się agresywnie. Wezwany patrol policji przewiózł ją do izby wytrzeźwień. Alkomat wykazał blisko dwa promile alkoholu.
Wersja adwokata skarżącej jest całkowicie odmienna. Zatrzymana nie była pijana, lecz znajdowała się pod wpływem śpiączki cukrzycowej, o czym poinformowała lekarza. Policjanci bili ją i kopali.
Sędziowie Trybunału w stawianych stronie rządowej pytaniach przytaczali interpretację konwencji, że użycie siły nie oznacza zezwolenia na bicie. Nieuwzględnienie przez lekarza informacji o chorobie oraz odmowa podania insuliny - zdaniem skarżących - stanowiły wykroczenie oraz dowód złego traktowania.
Jeśli Trybunał przychyli się do argumentów oskarżenia, wyrok, który ogłoszony zostanie za kilka miesięcy, może mieć istotny wpływ na system pracy i organizację izb wytrzeźwień. (jd)