Chodorkowski i Lebiediew pożądanymi więźniami
Szefowie kolonii karnych w Rosji mają nadzieję, że to właśnie do nich trafią skazani niedawno Michaił Chodorkowski i Płaton Lebiediew. W jednej z nich Chodorkowski mógłby zostać kierownikiem klubu lub biblioteki.
15.06.2005 | aktual.: 15.06.2005 15:00
Wyrok wydany na byłych szefów Jukosu jeszcze się nie uprawomocnił - w sądzie pierwszej instancji otrzymali oni po 9 lat pobytu w kolonii karnej ogólnego reżimu - a już niektórzy z szefów zakładów karnych spekulują na temat miejsca uwięzienia skazanych.
Jak wynika z materiału zamieszczonego w czwartek w dzienniku "Nowyje Izwiestija", w systemie penitencjarnym już "umieszcza" się oligarchów w zakładach m.in. na terenie obwodów riazańskiego, tulskiego czy uljanowskiego.
Oficjalne służby penitencjarne Rosji odmówiły dziennikowi komentarza do pojawiających się pogłosek. Zaznaczono jednak, że według obowiązującego prawa skazany powinien odbywać karę na terenie podmiotu Federacji Rosyjskiej, gdzie go skazano.
Obecnie Chodorkowski i Lebiediew, skazani m.in. za niepłacenie podatków, przywłaszczenie powierzonego mienia, działanie na szkodę spółki i wejście w zmowę przestępczą, pozostają w areszcie śledczym "Matrosskaja Tiszyna" w Moskwie.
Jeden z ich adwokatów Genrich Padwa podkreślił w wypowiedzi dla gazety, że wniesiono już apelację i do czasu jej rozpatrzenia, co nastąpić ma na jesieni, skazani nie zmienią miejsca pobytu. Nie chciał też spekulować co do przyszłego miejsca osadzenia skazanych, licząc na zmianę wyroku.
W ostatnim czasie - jak piszą "Nowyje Izwiestija" - "cały Uljanowsk" debatuje nad nie wiadomo skąd pochodzącą informacją, że Chodorkowski i Lebiediew trafią właśnie do tamtejszych kolonii.
Obwód uljanowski położony jest kilkaset kilometrów na wschód od Moskwy, w jego stolicy Uljanowsku, który wcześniej nazywał się Symbirsk, urodził się twórca Związku Radzieckiego Włodzimierz Lenin.
W obwodzie są dwie kolonie ogólnego reżimu. Jedna z nich nazywana "Trójką" słynna jest według dziennika m.in. z żelaznej dyscypliny, oranżerii, piekarni, cerkwi i muzeum.
Szef drugiej kolonii Wiktor Gierasimow powiedział dziennikowi, że czeka na Chodorkowskiego z "otwartymi rękami" mając nadzieję, iż ten "przeprowadzi rurę gazową albo zbuduje szyb naftowy", co przyczyni się do poprawy życia w całym regionie. Właśnie w tej kolonii widzą Chodorkowskiego jako szefa klubu lub biblioteki.
Krzysztof Klinkosz