Chodorkowski chce do Dumy
Były szef koncernu naftowego Jukos Michaił
Chodorkowski, skazany w maju w Moskwie na 9 lat kolonii karnej za
oszustwa podatkowe, oświadczył, że będzie kandydować w
wyborach uzupełniających do Dumy Państwowej, izby niższej
rosyjskiego parlamentu.
31.08.2005 | aktual.: 31.08.2005 14:06
"Nie walczę o przepustkę do parlamentarnej stołówki lub gabinet przy Ochotnym Riadzie (siedziba Dumy). Walczę o to, aby każdy mieszkaniec Rosji miał prawo wykrzyczeć: Obecny reżim kremlowski się wyczerpał, jego dni są policzone" - czytamy w ogłoszonej w Moskwie odezwie Chodorkowskiego do wyborców i wszystkich obywateli Rosji.
"Rozpadającą się, rozkładającą się putinowszczyznę powinno zastąpić nowe pokolenie liderów, myślących nie o haniebnym miejscu przy nomenklaturowym korycie, lecz o losach Rosji w trzecim tysiącleciu" - napisał szykanowany przez Kreml oligarcha.
Chodorkowski, który w areszcie śledczym Matrosskaja Tiszyna w Moskwie czeka na rozprawę apelacyjną, chce ubiegać się o miejsce w parlamencie w Okręgu Wyborczym nr 201 w stolicy Rosji. Mandat z tego okręgu zwrócił liberalny ekonomista Michaił Zadornow z demokratycznej partii Jabłoko, który w ubiegłym miesiącu objął funkcje prezesa jednego z największych rosyjskich banków.
Terytorium okręgu, w którym zamierza kandydować Chodorkowski, obejmuje sześć dzielnic w południowo-zachodniej części Moskwy. Mieszka, pracuje, uczy się i głosuje tam elita intelektualna rosyjskiej stolicy. Do okręgu tego przypisanych jest też wielu prominentnych wyborców, w tym prezydent Władimir Putin. W wyborach parlamentarnych 1999 i 2003 r. wygrywał tam Zadornow. W 2003 r. zdobył 70% głosów.
Data wyborów uzupełniających w tym okręgu nie została jeszcze wyznaczona. Oczekuje się, że odbędą się one razem z wyborami do Moskiewskiej Dumy Miejskiej, wyznaczonymi na 4 grudnia. Natomiast wiadomo już, że Sąd Miejski w Moskwie rozpatrzy jego apelację 14 września.
Chodorkowski, wraz z innym szefem Jukosu Płatonem Lebiediewem, został skazany 31 maja tego roku. Sąd uznał ich za winnych sześciu zarzucanych czynów, m.in. niepłacenia podatków, przywłaszczenia powierzonego mienia, działania na szkodę spółki i wejścia w zmowę przestępczą. Wymierzył im kary po 9 lat pozbawienia wolności w kolonii karnej o zwykłym rygorze.
Chodorkowski i Płatonow od początku odrzucali oskarżenia, uważając je za sfabrykowane, a sam proces - za polityczny. Prokuratura Generalna Federacji Rosyjskiej zapowiedziała już, że przedstawi im nowe zarzuty, m.in. prania pieniędzy, za co grozi kara do 15 lat pozbawienia wolności.
Zdaniem części obserwatorów, oskarżenia wobec byłych szefów Jukosu są zemstą otoczenia Putina za popieranie przez koncern liberalnej opozycji lub odpowiedzią na plany polityczne samego Chodorkowskiego, który nie wykluczał startu w wyborach prezydenckich w 2008 r.
Na początku sierpnia, wkrótce po opublikowaniu w opiniotwórczym dzienniku "Wiedomosti" artykułu, w którym Chodorkowski napisał, że Rosja potrzebuje obecnie socjaldemokracji europejskiego typu z gwarancją praw własności i rozumną polityką społeczną - co zostało odebrane jako jego manifest polityczny - został on przeniesiony do wieloosobowej celi i pozbawiony dostępu do gazet oraz telewizora.