Chmura fosforanów nie zagraża mieszkańcom Podkarpacia
Chmura fosforanów, która powstała w wyniku katastrofy kolejowej w okolicach Lwowa na Ukrainie, nie zagraża mieszkańcom Podkarpacia - poinformował rzecznik prasowy wojewody podkarpackiego, Krzysztof Rokosz.
Służby wojewody podkarpackiego stale monitorują kierunek wiatru i analizują prognozy meteorologiczne. Prowadzone są też systematyczne odczyty ze stacji pomiaru czystości powietrza w Przemyślu i w Rzeszowie. Nie stwierdzono podwyższonej zawartości zanieczyszczeń w powietrzu - powiedział Krzysztof Rokosz.
Sytuacja jest też stale nadzorowana przez Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego - dodał.
Rokosz, powołując się na rozmowę telefoniczną z polskimi służbami konsularnymi we Lwowie, podkreślił, że "nie ma informacji o tym, by w rejonie pożaru fosforu lub w obszarze skażonym chmurą fosforanów mogli się znaleźć Polacy".
Nie ma również informacji o tym, by ktokolwiek z ludności cywilnej odniósł obrażenia w związku z wyciekiem i pożarem fosforu. Natomiast kilku ratowników ma poparzone drogi oddechowe - mówił rzecznik wojewody podkarpackiego.
Sytuacja na Ukrainie wraca do normy. We wtorek wczesnym popołudniem został przywrócony ruch kolejowy na trasach Lwów - Kijów i Lwów - Terespol. W rejonie wypadku pociągi jeżdżą po jednym torze. Natomiast ruch kołowy odbywa się bez przeszkód i ograniczeń.