Chłopiec zaginął w Indonezji. W poszukiwaniach pomógł krokodyl
Zakończyły się poszukiwania chłopca, który zaginął kilka dni temu w Indonezji. Wszystko wskazuje na to, że dziecko utonęło w lokalnej rzece. Do odnalezienia jego ciała przyczynił się krokodyl, który osobiście "dostarczył" je ludziom.
Czteroletni chłopiec, Muhammad Ziyad Wijaya, zaginął kilka dni temu. Według podejrzeń mógł utonąć w pobliskiej rzece. Teza ta potwierdziła się, gdy niespodziewanie krokodyl pojawił się u brzegu, trzymając w pysku ciało poszukiwanego dziecka.
Krokodyl bohaterem poszukiwań
O niezwykłym, choć tragicznym, finale poszukiwań zaginionego informuje serwis coconuts.co. Niecodzienna sytuacja miała miejsce w ostatni piątek. Największym pomocnikiem okazał się krokodyl. Zauważono, że pływa on w wodzie, trzymając w pysku coś dużego, co przypominało ludzkie ciało. Okazało się, że był to właśnie poszukiwany czterolatek, który zniknął dwa dni wcześniej. Lokalnym policjantom i ratownikom biorącym udział w poszukiwaniach udało się odzyskać "zdobycz" krokodyla, który ostatecznie "przekazał" ją ludziom.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: Krokodyl kontra bawół. Finał pojedynku zaskakuje
Nie wiadomo, co dokładnie przyczyniło się do tego, że chłopiec znalazł się w wodzie. Pewne jest natomiast to, że nie zginął od pogryzienia przez krokodyla. Na jego ciele nie znaleziono żadnej rany.
- Nic nie brakowało, ciało było nienaruszone - oświadczył szef Agencji Poszukiwań i Ratownictwa Wschodniego Kalimantanu Melkanius Kotta. - Myślimy, że krokodyl faktycznie pomógł w poszukiwaniach ofiary - dodał.
To nie pierwsza taka sytuacja
Okazuje się, że pomoc krokodyla w poszukiwaniu ciał zaginionych osób nie jest zjawiskiem jednorazowym. Podobna sytuacja miała już miejsce w 2017 roku. 40-letni mężczyzna został wciągnięty w głąb wody przez krokodyla. Policja korzystała wówczas ze wsparcia zaklinacza, któremu udało się tak wpłynąć na dzikie zwierzę, że finalnie zdecydowało się "oddać" rodzinie ciało swojej zdobyczy.