Chirurg rozciął pacjenta i zostawił na stole. Dramatyczna sytuacja w szpitalu w Wałbrzychu

Do niecodziennego zdarzenia doszło w szpitalu w Wałbrzychu, gdzie jeden z chirurgów miał rozciąć pacjenta i pozostawić na stole operacyjnym, bo nie był w stanie dokończyć operacji. Ostatecznie zrobiła to pielęgniarka. Wałbrzyska placówka przeżywa spore kłopoty, po tym jak szereg personelu odszedł z pracy.

Chirurg rozciął pacjenta i zostawił na stole. Dramatyczna sytuacja w szpitalu w Wałbrzychu
Chirurg rozciął pacjenta i zostawił na stole. Dramatyczna sytuacja w szpitalu w Wałbrzychu
Źródło zdjęć: © Google Maps
Łukasz Kuczera

14.11.2021 15:16

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

O gorszącym zdarzeniu w szpitalu im. dr Alfreda Sokołowskiego w Wałbrzychu napisała "Gazeta Wyborcza". Z ustaleń dziennika wynika, że nowo przyjęty chirurg nie był w stanie dokończyć operacji. Ostatecznie pacjenta zaszyła asystująca mu pielęgniarka.

- Jesteśmy przerażeni - mówią "Wyborczej" pracownicy szpitala, w którym sytuacja stała się bardzo trudna już kilka tygodni temu. Władze województwa zwolniły wieloletnią dyrektor placówki - Mariolę Dudziak. Po jej stronie stanęli lekarze, którzy złożyli wypowiedzenia i odeszli z pracy.

Chirurg rozciął pacjenta i zostawił na stole. Dramatyczna sytuacja w szpitalu w Wałbrzychu

Część pracowników wałbrzyskiego szpitala napisała list do "Gazety Wyborczej", w którym dokładnie przedstawiła okoliczności tego, co dzieje się w placówce. Wynika z niego, że pod koniec tego miesiąca na oddziale chirurgii będzie ledwie dwóch lekarzy chirurgów. I to takich, którzy dopiero niedawno zostali przyjęci do pracy.

W Wałbrzychu m.in. zastępcę ordynatora oddziału chirurgii, a obecnego ordynatora przesunięto na stanowisko zastępcy. Efekt jest taki, że od początku października chirurgia nie posiada ordynatora.

Personel w liście do "Wyborczej" zwraca uwagę na to, że nowo zatrudnieni lekarze nie są w stanie samodzielnie wykonywać operacji. "W konsekwencji doprowadziło to do sytuacji, w której jeden z zabiegów zmuszona została dokończyć instrumentariuszka" - napisano.

Na szczęście pacjent przeżył wspomnianą operację. Cała sytuacja spowodowana była brakami kadrowymi. Lekarz pełniący dyżur zajmuje się nie tylko chirurgią, ale też pacjentami chirurgii onkologicznej, urologii oraz chirurgii szczękowo-twarzowej. W razie potrzeby udziela też konsultacji pacjentom na SOR-ze.

O brakach kadrowych i "niewłaściwym zabezpieczeniu oddziału chirurgii" poinformowano dolnośląski NFZ, a także wojewódzkiego konsultanta chirurgii.

Adriana Tomusiak, która od sierpnia zarządza szpitalem w Wałbrzychu, ogłosiła rekrutację na wolne stanowiska. Jednak na razie nie widać efektów. Dlatego już 1 grudnia, ze względu na brak medyków, zamknięty został oddział pediatrii.

źródło: Gazeta Wyborcza

Komentarze (190)