Chiny przejmują izraelski port. Zaniepokojenie w USA
Chiński gigant SIPG wygrał przetarg na zarządzanie strategicznym portem w Hajfie w Izraelu. To część chińskiej ekspansji w kraju. Izraelscy i amerykańscy wojskowi alarmują, że inwestycja może zagrozić bezpieczeństwu i wbić klin między sojuszników.
17.09.2018 | aktual.: 18.09.2018 07:27
Jak podały izraelskie media, Shanghai International Port Group przejmie administrację nad portem w 2021 roku na 25 lat. Inwestycja da Chińczykom kontrolę nad najważniejszym portem w Izraelu. A także - jak martwią się krytycy - pozwoli Pekinowi na poszerzanie swoich wpływów i stworzy świetną okazję do szpiegowania oraz kradzieży technologii.
- Nie chodzi tylko o to, że ktoś będzie podsłuchiwał, ale też o kwestie takie jak to, czy technologie używane w komercyjnych systemach mogą być wykorzystywane w wojskowych. Jak wrażliwe są na ingerencję z zewnątrz? Te sprawy nie powinny martwić jedynie Izraela i Hajfy - stwierdził w rozmowie z amerykańskim "Newsweekiem" admirał Gary Roughhead, były dowódca US Navy ds. operacji morskich. Jak dodał, chińska kontrola nad portem narazi na ryzyko - m.in. pod względem cyberbezpieczeństwa - wszystkie okręty odwiedzające Hajfę. Dlatego, jak stwierdził, amerykańskie okręty zaczną omijać izraelski port szerokim łukiem.
Jego obawy podzielają też izraelscy wojskowi. Szaul Czorew, generał izraelskiej armii ocenił w raporcie, że chińska inwestycja "ograniczy lub wykluczy" współpracę z US Navy, która w czasie wojny w Syrii zyskała na znaczeniu.
Ruch SIPG to najnowsza w serii dużych chińskich inwestycji w Izraelu. W tym samym czasie innej firmie z państwa środka powierzono budowę nowego portu w Aszdod na południu kraju. Wcześniej chińskie firmy były zaangażowane w budowę tuneli pod górą Karmel, system lekkiej kolei w Tel Awiwie, połączenie kolejowe między Akka-Karmiel i Tel-Awiw-Ejla i dwa ośrodki odsalania wody. Jak podaje "Jerusalem Post", łączna wartość tych inwestycji przekracza 25 miliardów dolarów.
Chińska ekspansja w Izraelu to efekt wcielania przez Pekin wielkiego infrastrukturalnego projektu Nowego Jedwabnego Szlaku. Ma on na celu zbudowanie sieci połączeń handlowych od Dalekiego Wschodu po Afrykę i Europę, a co za tym idzie, powiększać chińskie wpływy we wszystkich tych regionach. Także te wojskowe, bo jak zaznacza Harel Menashri, były oficer Szabaku, izraelskiego kontrwywiadu, "w Chinach nie istnieje coś takiego jak prawdziwy sektor prywatny".
- Wszyscy chińscy biznesmeni, inwestorzy i firmy podążają za linią partii i spełniają jej zadania. A główną ambicją pekińskiego reżimu jest zdobycie pozycji największego światowego mocarstwa - ocenił Menashri cytowany przez "JPost" - Chiny korzystają z pustki stwarzanej przez USA wycofujących się z przewodniej roli w świecie - podsumował.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl