Na granicy chińsko-koreańskiej panuje senny spokój. Nikt nie odczuwa napięcia, jakie wywołały północnokoreańskie próby atomowe. Choć Pekin poparł rezolucję Rady Bezpieczeństwa ONZ potępiającą Phenian za próby jądrowe, to zwykli Chińczycy rozumieją aspirację sąsiada z północnego wschodu. Bomba atomowa ma zapewnić im bezpieczeństwo. Tylko po co, skoro Chiny i tak nie pozwolą nikomu najechać na Koreę Północną.