Chiny nie chcą kontrolować północnokoreańskich statków
Mimo presji Waszyngtonu, Chiny są przeciwne
zatrzymywaniu i kontrolowaniu północnokoreańskich statków,
mogących transportować materiały wojskowe - twierdzą w środę
miarodajne koła w Pekinie i nowojorskiej siedzibie ONZ.
18.10.2006 | aktual.: 18.10.2006 11:01
Przyjęta jednogłośnie w sobotę rezolucja Rada Bezpieczeństwa ONZ stanowi, że wszystkie kraje winny, zgodnie z narodowym prawem, "współdziałać" w takich akcjach jak inspekcja ładunków statków, wypływających bądź zmierzających do portów północnokoreańskich. W zamierzeniu Rady, takie kontrole miałyby zapobiec eksportowi i importowi broni niekonwencjonalnej czy rakietowej przez Phenian. Chiny, które głosowały za rezolucją, bezpośrednio po debacie wyraziły obiekcje w sprawie inspekcji - zdaniem agencji Associated Press to właśnie z inicjatywy delegacji chińskiej w tekście rezolucji znalazło się sformułowanie o "współpracy", co oznacza, że inspekcje nie są obligatoryjne.
Pytany o tę sprawę ambasador Chin w ONZ Wang Guangya zapewnił jednak, że Pekin będzie wypełniać zobowiązania, wynikające z rezolucji - w tym także dotyczące inspekcji.
Zdaniem analityków, cytowanych przez AP, Chiny nie zdecydują się zapewne na kontrolę północnokoreańskich statków w obawie, że taka akcja mogłaby prowadzić do incydentu zbrojnego i tym samym - nawet bezpośredniego starcia. Chiny mają także obiekcje, związane z możliwością nadużycia uprawnień, wynikających z rezolucji przez marynarkę wojenną Stanów Zjednoczonych.
Stanowisko Chin - pisze AP - ma kluczowe znaczenie dla powodzenia ONZ-owskich sankcji. Z Chin pochodzi bowiem większość pomocy finansowej, energetycznej i żywnościowej dostarczanej Korei Północnej - przez Chiny też przechodzi większość towarów, eksportowanych przez ten kraj.
Sprawa realizacji rezolucji ONZ - wprowadzającej wobec Korei Północnej sankcje w związku z dokonaną przez ten kraj próbą jądrową - będzie głównym tematem rozmów, jakie w Pekinie w końcu tygodnia przeprowadzi sekretarz stanu USA Condoleezza Rice. Pani Rice zapowiedziała już w poniedziałek, że zabiegać będzie też, by Pekin przyłączył się do amerykańskiej inicjatywy ws. kontroli jednostek podejrzanych o przewożenie broni masowej zagłady bądź jej komponentów. Waszyngton zyskał poparcie 60 krajów dla takich kontroli na morzu w ramach Inicjatywy przeciwko Proliferacji Broni Masowego Rażenia (PSI). Pekin się do niej nie przyłączył. Rezolucja ONZ niejako legitymizuje takie działania.
Powołanie PSI ogłosił 31 maja 2003 roku na Wawelu w Krakowie prezydent USA George W. Bush. Do Inicjatywy należy ponad 60 państw, w tym Polska. Jej celem jest przechwytywanie nielegalnych transportów broni zanim dotrą do celu oraz odcięcie źródeł finansowania takiej działalności.