Chiny i Japonia omawiają współpracę i łagodzą spór terytorialny
Ministrowie spraw zagranicznych
Japonii i Chin, którzy spotkali się w sobotę w Pekinie omawiali
wspólny projekt gazowy, kryzys finansowy i sytuację w Korei Płn.
Łagodzono również spór o wyspy Senkaku.
01.03.2009 | aktual.: 01.03.2009 04:17
Reprezentujący Tokio minister Hirofumi Nakasone powiedział, że Japonia i Chiny (druga i trzecia największa gospodarka świata) powinny przewodzić regionalnym inicjatywom, mającym zwalczać skutki kryzysu finansowego i wspólnie pobudzać wymianę gospodarczą - powiedział dziennikarzom rzecznik ministra Kazuo Kodama.
- Teraz gdy relacje japońsko-chińskie napotkały na pewne trudności, chciałbym porozumieć się z Chinami by nasze stosunki rozwijały się - powiedział Nakasone do swego chińskiego odpowiednika, ministra Yang Jiechi - informuje agencja Xinhua. Nakasone odniósł się do sporu o wyspy Senkaku.
Kwestia sporu odżyła w czwartek, gdy premier Japonii Taro Aso stwierdził, że wyspy należą do Tokio. Pekin zareagował złożeniem dyplomatycznego protestu, a na stronach internetowych chińskiego MSZ pojawił się komunikat, że "władza Chin nad wyspami nie podlega dyskusji".
Obie strony unikają jednak zaostrzania ciągnącego się od dawna japońsko-chińsko-tajwańskiego konfliktu o niezamieszkane, kontrolowane przez Japonię wyspy Senkaku. Chiny nazywają je Diaoyu, a Tajwan - Tiaoyutai.
Wyspy leżą ok. 2 tys. km na południe od Tokio, między Okinawą a Tajwanem. Zostały one scedowane przez Chiny Japonii po wojnie w 1895 roku, którą Japonia wygrała. W rejonie Senkaku znajdują się podmorskie złoża ropy naftowej i gazu.
Podczas sobotniego spotkania obydwaj ministrowie starali się nie zaogniać sporu. Skoncentrowali się na podpisanym w zeszłym roku wstępnym porozumieniu o wspólnej eksploatacji złóż ropy i gazu na spornych wodach Morza Wschodniochińskiego.
Porozumienie to pozwoliłoby Japończykom na zainwestowanie w projekty w miejscach, gdzie Chiny prowadzą już wiercenia i czerpanie z tych inwestycji proporcjonalnych zysków.
Nakasone i Yang rozmawiali też o programie nuklearnym Korei Płn. Chiny są głównym sojusznikiem Phenianu; dostarczają mu pomocy gospodarczej i energetycznej. Ministrowie zgodzili się, że należy kontynuować wspólne wysiłki mające na celu nuklearne rozbrojenie Korei Płn.
Nakasone zwrócił też uwagę, że ogromne finansowe nakłady Pekinu na zbrojenia (od 20 lat utrzymuje się dwucyfrowy wzrost tych inwestycji) budzą niepokój USA i sąsiadów Chin. Pekin twierdzi, że obawy te są bezpodstawne.
Według chińskiego MSZ, Nakasone spotka się w niedzielę z premierem Wen Jiabao.