Chińskie tortury na polskim komisariacie
Do dziesięciu lat więzienia grozi dwóm kieleckim policjantom. Prokuratura Rejonowa w Starachowicach oskarżyła ich o wymuszanie biciem wyjaśnień od młodego mężczyzny - poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Kielcach, Bogdan Karp. Jednym ze „sposobów” policjantów było bicie po podeszwach stóp.
12.11.2003 | aktual.: 12.11.2003 14:26
19 stycznia 2003 roku ochrona hiperkmarketu Tesco w Kielcach zatrzymała w sklepie 17-letniego Jacka Sz., który miał zmuszać innego nieletniego - Krzysztofa S. - do kradzieży papierosów. Patrol policji zawiózł chłopaka na komisariat. Według prokuratury, tam dwaj policjanci: Robert D. i Jarosław B.-D. bili go, aby się przyznał.
Według aktu oskarżenia, obaj policjanci uderzyli chłopaka rękami. Następnie Robert D. w swoim pokoju służbowym kazał mu zdjąć buty i bił go po podeszwach stóp. Pytał Jacka Sz. co zrobił, i czy się przyznaje. W tym czasie drugi policjant przychodził do pokoju i patrzył co się dzieje.
Późnym wieczorem chłopaka zwolniono do domu. Gdy jego ojciec dowiedział się, co się stało, zawiózł syna na badanie do lekarza, a następnie poinformował prokuraturę o pobiciu chłopaka.
Prokuratura zarzuciła Robertowi D. i Jarosławowi B.-D. "wymuszanie przemocą wyjaśnień", a Robertowi D. również "spowodowanie naruszenia czynności narządu ciała na okres nie dłuższy niż siedem dni". Policjanci nie przyznali się do zarzucanych czynów i odmówili składania wyjaśnień. Grozi im do dziesięciu lat więzienia. Akt oskarżenia prokuratura skierowała do Sądu Rejonowego w Kielcach.
Policjanci są zawieszeni w wykonywaniu czynności służbowych - poinformował nadkomisarz Artur Niedbała z zespołu prasowego świętokrzyskiej policji.