Chiński Nowy Rok. Kupujemy na potęgę talizmany szczęścia
W piątek o godzinie 16.55 rozpoczął się chiński rok Metalowego Bawołu. Sklepy z artykułami ezoterycznymi odnotowują wzmożone zainteresowanie remediami i talizmanami na Nowy Rok. Wraca zainteresowanie chińską astrologią i feng shui.
12.02.2021 | aktual.: 06.03.2024 20:37
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Rok Metalowego Bawołu to według chińskiej astrologii księżycowej trzydziesty ósmy rok siedemdziesiątego dziewiątego cyklu. Ma być to rok lepszy od poprzedniego, co nie znaczy, że łatwy i przyjemny. Bawół naprawia i odbudowuje to, co jego poprzednik – Szczur zniszczył. Według wydawanego co rok "Krótkiego podręcznika astrologii chińskiej" autorstwa Jacka Kryga będzie to czas optymistyczny dla rodziny i tradycyjnych wartości, ale też pełen problemów z Ziemią: trzęsień, obsunięć czy zawaleń budynków.
Sklepy, które mają w swoim asortymencie towary azjatyckie, już od kilku tygodni odnotowują większe zainteresowanie tradycyjnymi amuletami z tego regionu: figurkami szczura, chińskimi złotymi monetami i sztabkami "toel" czy jednorożcami.
- Klienci kierują się często zasadą: "może nie pomoże, ale też nie zaszkodzi". Z perspektywy ostatnich 20 lat widzę, że zdecydowanie wraca zainteresowanie chińską astrologią – mówi Pan Radosław, właściciel jednego ze sklepów ezoterycznych w centrum Warszawy. Dodaje, że bardzo dobrze sprzedają się specjalne talizmany Tai Sui, przygotowane na ten rok przez ekspertów feng shui.
Kto nie chciałby szczęścia, pomyślności i bogactwa?
- Azjatyckie symbole dobro-wróżbne działają uniwersalnie. Przyszły i do nas. Ludzie nie wchodzą w nie głęboko, to jest po prostu to "coś", co ma zapewnić nam szczęście – mówi Marcin Jacoby, sinolog z SWPS w Warszawie. Jak tłumaczy, w kulturze chińskiej symbole przynoszące szczęście są obecne od tysięcy lat. Ludzie otaczają się tymi przedmiotami, bo mają zapewnić im długie, szczęśliwe życie. A kto tego nie chce?
Chińska kultura nie jest tak odległa jak się wydaje
- Polacy chodzą do chińskich restauracji, biorą zabiegi akupunktury. Tradycyjna chińska kultura docierała do nas od dawna, dzięki zesłańcom syberyjskim, którzy przez Mandżurię i Chiny wracali do kraju – mówi Jacek Kryg, kulturoznawca, podróżnik po Dalekim Wschodzie i propagator kultury chińskiej.
Jego zdaniem Polacy są otwarci na kulturę chińską, tę tradycyjną i pozbawioną komunistycznej propagandy. Świadczy o tym rozkwit wielu szkół buddyjskich w kraju, wysoki poziom instytutów sinologicznych w czołowych ośrodkach uniwersyteckich i niesłabnące zainteresowanie kursami języka chińskiego.