Chińska dyplomacja obwinia NATO za wojnę w Ukrainie
Wiceszef chińskiego MSZ Le Yucheng stwierdził, że to NATO jest odpowiedzialne za wojnę w Ukrainie. Skrytykował również Zachód za wprowadzone przeciwko Rosji sankcje.
Podczas konferencji w Pekinie pod nazwą "Relikt Zimnej Wojny" w sobotę 19 marca, zastępca ministra spraw zagranicznych Chin ostrzegł, że dalszy rozwój wojny (pomiędzy Rosją a Ukrainą - przyp. red.) może spowodować "reperkusje zbyt przerażające, by nawet się nad nimi zastanawiać".
"Sankcje przeciw Rosji rozszerzyły się do tego stopnia, że teraz globalizacja służy za broń. Nie oszczędzono nawet sportowców, kultury, sztuki, czy rozrywki" - mówił Yucheng.
Jak dotąd, Chiny wciąż oficjalnie nie potępiły rosyjskiej inwazji na Ukrainę, a chińscy przedstawiciele i tamtejsze media publiczne, w dużej mierze, winę za wojnę przypisują Stanom Zjednoczonym i Zachodowi — zauważa portal informacyjny Axios.
Czytaj także: Ławrow o pomyśle Kaczyńskiego. "Polski kontyngent"
Doradca prezydenta Zełenskiego apeluje do Pekina: Przyłączcie się do Zachodu w krytyce "barbarzyńskiej" Rosji
Również w sobotę doradca ukraińskiego prezydenta, Mychajło Podolak zwrócił się do władz w Pekinie, by te przyłączyły się do państw Zachodu we wspólnej krytyce "barbarzyńskiej" Rosji. Jak dotąd, Chiny wciąż oficjalnie nie potępiły rosyjskiej inwazji na Ukrainę — przypomina agencja AFP.
"Chiny mogą być ważnym elementem światowego systemu bezpieczeństwa, jeżeli tylko podejmą dobrą decyzję, wspierając koalicję państw cywilizowanych i potępią rosyjskie barbarzyństwo" - napisał na Twitterze Podolak.
Ukraina i Stany Zjednoczone obawiają się, że Chiny prawdopodobnie mogłyby pomóc Rosji militarnie, bądź w kwestii ominięcia zachodnich sankcji gospodarczych — przypomina AFP.
Źródło: PAP