ŚwiatChińska armia w stanie gotowości. To odpowiedź na napięcia w Korei Północnej

Chińska armia w stanie gotowości. To odpowiedź na napięcia w Korei Północnej

Chiny postawiły w stan najwyższej gotowości swoje wojska przy granicy z Koreą Północną. Tak twierdzą przedstawiciele amerykańskich władz, powołując się na ustalenia wywiadu.
Powodem ogłoszenia alarmu ma być wzrost napięcia na Półwyspie Koreańskim.

Chińska armia w stanie gotowości. To odpowiedź na napięcia w Korei Północnej
Źródło zdjęć: © AFP | STR

Jak twierdzą przedstawiciele amerykańskiej administracji, chińska armia zwiększyła ilość personelu na granicy z Koreą Północną. Stopniowy proces przerzucania wojska i postawienia myśliwców w stan gotowości miał trwać od połowy marca. W ostatnich dniach nad rzeką Jalu, która oddziela Chiny i Koreę Północną, świadkowie widzieli czołgi i wozy bojowe, wzmocniono także patrole lotnicze. Obecnie chińskie jednostki osiągnęły "pierwszy poziom" gotowości bojowej, co jest najwyższym stopniem. Równocześnie na Morzu Żółtym trwają ćwiczenia chińskiej marynarki z użyciem ostrej amunicji.

Aktywność Pekinu jest odbierana jako gest poparcia dla reżimu Kim Dzong Una oraz odpowiedź na mobilizację Stanów Zjednoczonych, które podczas trwającego kryzysu wysłały do Korei Południowej bombowce strategiczne B-52 i B-2, myśliwce F-22 oraz okręt USS Fitzgerald (niszczyciel rakietowy).

Przyjaźń chińsko-koreańska zagrożona?

W tym samym czasie reżim Korei Północnej zmobilizował swoją armię oraz arsenał rakiet krótkiego i średniego zasięgu. Władze podają, że od 26 marca wojsko jest utrzymywane w najwyższym stopniu gotowości. Przy okazji Phenian zapowiedział, że wkrótce przeprowadzi testy nowego systemu rakietowego KN-08.

Przyjazne stosunki i sojusz wojskowy pomiędzy Pekinem a Phenianem cementuje układ z 1961 roku, który będzie obowiązywał co najmniej do 2021 roku (o ile strony wcześniej go nie wypowiedzą). Mimo dobrych relacji, część chińskich elit odnosi się do Korei Północnej z coraz większą rezerwą. Powodem jest nieprzewidywalna polityka Kim Dzong Una i groźby kierowane pod adresem Korei Południowej i Stanów Zjednoczonych. Wyrazem niezadowolenia może być zgoda Chin w Radzie Bezpieczeństwa ONZ na nałożenie w marcu nowych sankcji na reżim północnokoreański.

Najnowsze groźby

Phenian w niedzielę po raz kolejny zagroził atakiem na amerykańskie bazy wojskowe w Japonii, jeśli doszłoby do wojny z Koreą Południową. Według północnokoreańskiego dziennika "Rodong Sinmun" celem miałyby być bazy w prefekturach Aomori, Kanagawa i Okinawa.

Z kolei w sobotę północnokoreańska agencja KCNA podała, że władze w północnokoreańskie ogłosiły "stan wojny" z Koreą Południową.

Te deklaracje spotkały się z szybką reakcją Waszyngtonu i Seulu. "Korea Północna nic nie osiągnie za pomocą gróźb, czy prowokacji, które pogłębią tylko jej izolację i podważą międzynarodowe starania o pokój i stabilizację w Azji Północnowschodniej" - oświadczyło dowództwo sił USA w Korei Południowej. - Jeśli pojawi się jakakolwiek prowokacja wymierzona w Koreę Południową i jej obywateli, nastąpi silna odpowiedź w boju, nie bacząc na względy polityczne - powiedziała prezydent Park Geun-Hie w czasie spotkania z przedstawicielami ministerstwa obrony.

Eskalacja napięcia pomiędzy podzielonym narodem koreańskim nastąpiła po przeprowadzeniu przez reżim Kim Dzong Una testu nuklearnego 12 lutego. Formalnie oba państwa koreańskie znajdują się w stanie wojny od 60 lat, gdyż po zakończenia konfliktu zbrojnego na Półwyspie Koreańskim w 1953 roku nie zawarły układu pokojowego.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)