Chciał zabić Trumpa. Został zatrzymany po obławie
Mężczyzna z Arizony, który miał grozić śmiercią Donaldowi Trumpowi został zatrzymany - podaje BBC. Wcześniej, w związku z wizytą byłego prezydenta w hrabstwie Cochise w Arizonie, na mężczyznę trwała obława.
Zatrzymany to 66-letni Ronald Lee Syvrud z hrabstwa Cochise, gdzie przebywał w czwartek Donald Trump. Według policji w ostatnich dwóch tygodniach miał on grozić byłemu prezydentowi śmiercią w postach w mediach społecznościowych.
W przeszłości miał też dopuścić się prowadzenia pojazdu pod wpływem alkoholu oraz potrącenia i ucieczki z miejsca zdarzenia. Służby podają również, że Syrvud jest poszukiwany z powodu niezarejestrowania się jako przestępca seksualny.
W czwartek po południu poinformowano, że mężczyzna został zatrzymany na terenie hrabstwa "bez żadnych incydentów".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Trump o poszukiwanym 66-latku: Nie jestem tym zaskoczony
Sam Trump podczas czwartkowego wystąpienia w hrabstwie Cochise, wypowiadał się o swojej rywalce Kamali Harris jako o winnej wpuszczania nielegalnych imigrantów do USA. Zapytany o to, czy wiedział o poszukiwaniach 66-latka, przekazał: - Nie, nie słyszałem o tym, ale nie jestem tym zaskoczony - mówił, wskazując jako powód fakt, że "chce robić rzeczy, które są bardzo złe dla złych ludzi".
To nie pierwsza groźba pod adresem kandydatów na prezydenta w ostatnim czasie. Na początku sierpnia 66-letni mężczyzna z Wirginii został aresztowany pod zarzutem grożenia śmiercią wiceprezydent Harris i innym urzędnikom państwowym.
Z kolei w lipcu podczas wiecu wyborczego w Butler w Pensylwanii doszło do próby zamachu na Donalda Trumpa. Sprawca został zastrzelony przez Secret Service. Dochodzenie w sprawie zdarzenia prowadzi FBI.
Pod koniec sierpnia wydano oświadczenie, że "to, co trafiło byłego prezydenta Trumpa w ucho, to pocisk, cały lub rozdrobniony na mniejsze kawałki, wystrzelony z karabinu zmarłego". Trump oświadczył wówczas, że "przyjął kulę za demokrację".
Czytaj też:
Źródło: BBC