Chciał wysadzić blok. Ewakuacja w sylwestra
Trzydziestoletni mężczyzna groził wysadzeniem bloku w Lublinie. Z budynku ewakuowano 34 osoby. Do akcji wkroczyli kontrterroryści.
Podkomisarz Kamil Karbowniczek, członek zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie, poinformował PAP o szczegółach zdarzenia, które miało miejsce w niedzielę wieczorem.
Jak wyjaśnił, policjanci ustalili, że w jednym z mieszkań przy ulicy Dożynkowej ukrywa się 30-latek, który jest poszukiwany przez organy ścigania w celu odbycia kary blisko dwóch lat więzienia. Przed godziną 16 w niedzielę funkcjonariusze służb kryminalnych podjęli próbę zatrzymania mężczyzny.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Koperta na kolędzie. Znany ksiądz krytykuje "niedopuszczalne gesty"
Podkomisarz Karbowniczek przekazał, że mężczyzna zdecydował się na drastyczne działania. - Zabarykadował się w środku. Powiedział, że ma granaty i groził wysadzeniem bloku. Z budynku ewakuowano 34 osoby - poinformował członek zespołu prasowego KWP w Lublinie.
Zatrzymanie 30-latka. Trwa dochodzenie
Podkreślił, że w akcji zatrzymania brały udział nie tylko standardowe siły policyjne, ale również specjalistyczne jednostki, takie jak negocjatorzy. Po siłowym wejściu do mieszkania przez kontrterrorystów 30-letni mężczyzna został zatrzymany.
Podkom. Karbowniczek dodał, że w mieszkaniu, w którym doszło do zatrzymania, przebywali również rodzice mężczyzny. - Nic nikomu się nie stało. Trwa sprawdzanie, czy w mieszkaniu faktycznie znajdowały się materiały wybuchowe - powiedział policjant.
Trwa dochodzenie w tej sprawie.
Źródło: PAP