Chciał rady od Wałęsy. Kontrowersyjna wizyta
Były prezydent Lech Wałęsa spotkał się na Filipinach z prezydentem Rodrigo Duterte. Polityk zasłynął z ostrej polityki wobec sprawców przestępstw narkotykowych, co zaowocowało masowymi egzekucjami domniemanych dilerów. Nie raz było też głośno o jego kontrowersyjnych wypowiedziach.
Wałęsa przybył do Manili na prywatne zaproszenie, w związku z wykładem, jaki miał wygłosić na Uniwersytecie Azji i Pacyfiku. Wizyta przypadła w 45-lecie stosunków dyplomatycznych między Polską i Filipinami.
Duterte podkreślił rolę Wałęsy jako przywódcy robotników w swoim kraju, a następnie jako prezydenta. Stwierdził też, że chciał pozyskać "rady" od Wałęsy - dowiadujemy się z komunikatu biura prasowego Kancelarii Prezydenta Filipin.
Zdjęciem ze spotkania pochwalił się Wałęsa w mediach społecznościowych:
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Duterte stoi na czele Filipin od czerwca 2016 roku. Wcześniej przez trzy kadencje rządził miastem Davao. Przyznał się do "zastrzelenia około trzech mężczyzn". W kampanii prezydenckiej zapowiadał przeniesienie ostrej polityki wobec sprawców przestępstw narkotykowych na całe państwo. Po wygranych wyborach spełnił obietnicę. Rezultatem były masowe egzekucje domniemanych dilerów narkotyków przez funkcjonariuszy policji. Do ich potępienia przez ONZ wzywały organizacje zajmujące się obroną praw człowieka.
Polityk słynie też z kontrowersyjnych wypowiedzi. Baracka Obamę określił mianem "sk**syna", porównał narkomanów do ofiar Holocaustu, apelował też, by zastrzelić go, jeśli stanie się dyktatorem.