"Chciał mnie zgwałcić, gdy przeprowadzałam z nim wywiad"
W Paryżu rozpoczęła się rano konfrontacja Dominique'a Strauss-Kahna z pisarką i dziennikarką Tristane Banon, która oskarża byłego szefa MFW o próbę gwałtu - podało radio France Info. W spotkaniu nie biorą udziału adwokaci żadnej ze stron.
29.09.2011 | aktual.: 29.09.2011 10:49
Według francuskiego radia, 32-letnia Banon przybyła pierwsza na komisariat paryskiej policji w asyście dziennikarzy czekających na zewnątrz. Około pół godziny później zjawił się tam Strauss-Kahn.
Zgodnie z zasadami policyjnej konfrontacji, obie strony nie powinny ze sobą bezpośrednio rozmawiać, ale odpowiadać tylko na pytania śledczych.
Banon, która oskarża Strauss-Kahna o to, że próbował ją zgwałcić, gdy przeprowadzała z nim wywiad w 2003 roku, powiedziała w ubiegłym tygodniu, że chce się z nim spotkać, by "powiedział jej prosto w oczy", że jej zarzuty są wymyślone.
Strauss-Kahn złożył w lipcu skargę przeciwko Banon, uznając jej doniesienie do prokuratury za oszczercze. W niedzielę we francuskiej stacji telewizyjnej TF1 zapewniał, że "nie było żadnej przemocy" podczas spotkania z Banon.
- Byłem przesłuchiwany w charakterze świadka. Powiedziałem prawdę, że podczas tego spotkania nie było żadnego aktu agresji, żadnej przemocy. Wersja, którą przedstawiła, jest zmyślona, jest to wersja oszczercza - oświadczył.
Jak podał ostatnio tygodnik "L'Express", Strauss-Kahn zeznał we wrześniu w trakcie przesłuchania, że "chciał tylko pocałować" Banon, ta jednak odepchnęła go. Były szef MFW twierdził - według "L'Express" - że po tej stanowczej odmowie pisarki "nie nalegał już".
Strauss-Kahnowi grozi jeszcze sprawa z powództwa cywilnego złożonego przeciwko niemu w Nowym Jorku przez 33-letnią pokojówkę Nafissatou Diallo. 23 sierpnia zgodnie z wolą prokuratorów sąd federalny w Nowym Jorku umorzył sprawę dotyczącą oskarżeń Diallo, która zarzuciła Strauss-Kahnowi usiłowanie gwałtu.
Adwokaci byłego szefa MFW zwrócili się w poniedziałek do sądu w Nowym Jorku o oddalenie złożonego przeciw niemu pozwu cywilnego; Strauss-Kahn uważa, że chroni go immunitet.