Chcesz przeżyć tornado? Przyjedź do Warszawy
Tornado ogniowe, trzęsienie ziemi czy ruch skrzydeł motyla. Tego wszystkiego będzie mógł niebawem doświadczyć każdy. I - jak się okazuje – w całkowicie bezpieczny sposób. W listopadzie rusza Centrum Nauki Kopernik – najnowocześniejsza instytucja naukowa w Polsce. – Era filcowych kapci i szklanych gablot w muzeach skończyła się bezpowrotnie – zapowiada Robert Firmhofer, dyrektor placówki.
07.10.2010 | aktual.: 05.11.2010 11:19
Oficjalne otwarcie centrum, największej inwestycji naukowo-artystycznej w Warszawie nastąpi 5 listopada. Z tej okazji przygotowano spektakl pt. „Wielki Wybuch” w reżyserii Petera Greenawaya i Saskii Boddeke. W tym spektakularnym widowisku przedstawiającym siedem mitów na temat stworzenia świata, w tym teorię Wielkiego Wybuchu, weźmie udział 250 tancerzy – profesjonalistów i amatorów. Będą fajerwerki, efekty świetlne i animacje.
Zwiedzający jest najważniejszy
Robert Firmhofer, dyrektor CNK zapewnia, że takiej instytucji w Polsce jeszcze nie było. - Obejrzeliśmy wiele centrów nauki i muzeów na świecie, rozmawialiśmy z ich szefami, kuratorami, zapoznaliśmy się z dokumentacją, korzystaliśmy z ich dobrych i złych doświadczeń, ale nie stworzyliśmy kopii innego miejsca. Centrum Nauki Kopernik jest oryginalne, bo przedstawimy rzeczy, których w innych placówkach tego typu jeszcze nie było, robimy rzeczy, których wcześniej nie było np. „Teatr robotyczny” czyli pierwszy na świecie teatr, w którym w przedstawieniach zagrają roboty.
Kluczem do sukcesu jest – jak mówi w rozmowie z Wirtualną Polską Robert Firmhofer – podejście do zwiedzającego. - Era filcowych kapci skończyła się bezpowrotnie. Dla nas najważniejsi są zwiedzający. Na własne oczy będą mogli zobaczyć rzeczy, które ich zaskoczą, ale często nie dadzą jednoznacznej odpowiedzi, skłonią do własnych przemyśleń – mówi dyrektor.
Eksperymenty dla przedszkolaków
W centrum będzie można zobaczyć zarówno stałe ekspozycje jak i wystawy czasowe, zajęcia laboratoryjne, pokazy, wykłady i imprezy artystyczno-kulturalne. - W pierwszej kolejności udostępnimy 5 wystaw – m.in. dla najmłodszych – od 2 do 6 roku życia. Dzieci będą odkrywać przyrodę biegając, skacząc, ślizgając się, naśladując rękami ruch skrzydeł motyla, poznawać zapachy i kształty przyrody – mówi Firmhofer.
Wśród innych wystaw, na które warto zwrócić uwagę, są „Korzenie cywilizacji”, „Sferę Światła” i „Świat w ruchu”. Jak zapowiada dyrektor muzeum, zwiedzający przekonają się, ze nauka nie jest statyczna, jak przedstawiana jest w podręcznikach szkolnych. – Zapewnimy naszym gościom niesamowite przeżycia. – Poznamy historię ludzi, którzy potrafią wykorzystać naukę do dobrych i złych celów, pokażemy jak działa mózg i jak można go oszukać – mówi dyrektor.
To jednak nie koniec atrakcji. – Będzie można włożyć rękę w tornado ogniowe i doświadczyć trzęsienia ziemi o sile 5 stopni w skali Richtera, sterować wieżowcem za pomocą wiatru, obejrzeć z bliska skrzydło samolotu i dowiedzieć się dlaczego jest tak zaprojektowane – opowiada dyrektor.
Maszyna, która pisze wiersze
Prawdziwą gratką dla zwiedzających będzie z pewnością również maszyna, która... pisze wiersze. – Stworzyliśmy Elektrybałta – bohatera jednego z opowiadań Stanisława Lema. Potwór z wyłupiastymi oczami będzie pisał wiersze i każdy z nas będzie mógł ocenić, czy robi to lepiej niż ludzie – śmieje się dyrektor.
Wiosną przyszłego roku do zostaną oddane do użytku pozostałe części centrum – laboratoria: chemiczne, biologiczne, fizyczne, pracownię robotyczną i ogród na dachu. W dalszych planach jest otwarcie multimedialnego planetarium, w którym oprócz obrazu nocnego nieba będziemy mogli obejrzeć filmy na różne tematy – począwszy od historii wszechświata, przez podróż w głąb ludzkiej komórki po tematy związane ze sztuką.
Przez pierwsze dwa dni – 6 i 7 listopada – wejście do centrum będzie bezpłatne. Aby jednak obejrzeć spektakl trzeba do 15 października zalogować na stronie internetowej CNK. Później za bilet zapłacimy 22 zł (normalny) ,13 zł (ulgowy) i 57 zł (rodzinny). Bilety dla wycieczek szkolnych będą tańsze – 11 zł za osobę.
Agnieszka Niesłuchowska, Wirtualna Polska