ŚwiatChcą czy nie chcą Sikorskiego na szefa NATO?

Chcą czy nie chcą Sikorskiego na szefa NATO?

Waszyngton traktuje Radosława Sikorskiego
jako jednego z czterech najpoważniejszych kandydatów na sekretarza
generalnego Sojuszu, którego NATO wybierze prawdopodobnie na
szczycie w kwietniu - pisze "Gazeta Wyborcza".

Chcą czy nie chcą Sikorskiego na szefa NATO?
Źródło zdjęć: © PAP | Olivier Hoslet

Kandydatura Sikorskiego, jak dowiedziała się "Gazeta" z kilku źródeł, jest w nowej ekipie prezydenta Baracka Obamy "mile widziana".

Jednak wielu analityków w Waszyngtonie obawia się, że by nie drażnić Moskwy, kandydaturę Sikorskiego mogą zablokować tradycyjnie bardziej prorosyjskie Paryż i Berlin.

"Gazeta" otrzymała memorandum w tej sprawie napisane przez Bruce'a Jacksona, jednego z architektów zarówno pierwszego (o Polskę, Czechy i Węgry), jak i drugiego rozszerzenia NATO o siedem krajów w 2003 r.

Jackson faktycznie przekreśla szanse Sikorskiego, pisząc: - Jestem przekonany, że i Francja, i Niemcy zawetowałyby polskiego sekretarza generalnego pod jakimkolwiek pozorem.

Jackson za najlepszego kandydata do "poważnego przebudowania NATO" uznaje ministra obrony Kanady Petera MacKaya.

Źródła w dyplomacji USA potwierdzają, że MacKay to "na dziś faworyt", gdyż jest "do zaakceptowania przez Francuzów i Niemców", a jednocześnie jest ceniony przez Amerykanów z powodu ogromnego zaangażowania Kanady w Afganistanie.

Są i tacy, którzy sprzeciwu Paryża, a zwłaszcza Berlina, wobec kandydatury Sikorskiego wcale nie uważają za tak oczywisty, jak pisze w swym memorandum Bruce Jackson. - Dobra wiadomość dla Polski jest taka, że Niemcy nie mówią stanowczo "nein" - twierdzi jeden z nich. - Zła zaś, że to oznacza, że NATO dla Berlina coraz mniej znaczy. Stanowisko Niemiec może być w sprawie wyboru szefa NATO kluczowe.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)