Chavez: módlmy się do Boga za Fidela
Prezydent Wenezueli Hugo Chavez przyznał,
że przywódca Kuby Fidel Castro toczy "wielką bitwę o życie", ale
ma powody do optymizmu, gdy chodzi o jego powrót do zdrowia.
11.08.2006 | aktual.: 11.08.2006 15:07
Módlmy się do Boga za Fidela i jego wyzdrowienie, w tej chwili toczy wielką bitwę - mówił Chavez odwiedzający leżącą na północnym wschodzie Wenezueli prowincję Anzoategui. Jego wystąpienie transmitowała w czwartek wieczorem (w piątek czasu polskiego) wenezuelska telewizja państwowa.
Blisko dwa tygodnie temu Fidel Castro tymczasowo przekazał kierowanie państwem swemu młodszemu o pięć lat bratu, Raulowi i poinformował, że przeszedł zabieg operacyjny z powodu krwotoku jelitowego. Jednak od 26 lipca żaden z braci nie pokazał się publicznie.
To życie, biologia- tłumaczył wenezuelski prezydent. - I to także 80 lat, które żyjesz, Fidelu Castro!.
Hugo Chavez - najbliższy sojusznik reżimu kubańskiego, który Fidela Castro uważa za politycznego mentora - jako pierwszy wspomniał o "walce o życie" kubańskiego przywódcy.
Naśmiewał się też z USA. Gringo przez wiele lat przygotowywali się (...), by stawić czoła Kubie z Fidelem, przygotowywali się także na wypadek Kuby bez Fidela. Teraz znaleźli się w sytuacji bez precedensu: Fidel tam jest, ale go nie ma. Nie wiedzą więc, co zrobić - tłumaczył Wenezuelczyk.
Natomiast Alberto Granado - przyjaciel latynoamerykańskiego rewolucjonisty Ernesto Che Guevary i jego towarzysz podróży po Ameryce Południowej na motocyklu w 1952 roku - w rozmowie z francuskim dziennikiem "Le Parisien" powiedział, że wierzy "w krzepę" Fidela Castro i to, że kubański przywódca "całkowicie powróci do zdrowia". Wywiad ukazał się w piątek.