Centrum Wiesenthala do UE: nie finansujcie Radia Maryja
Centrum Szymona Wiesenthala w
Los Angeles wezwało Unię Europejską do "wstrzymania 15,5 mln euro
dotacji dla kontrowersyjnej polskiej katolickiej grupy medialnej
Radio Maryja, dopóki jej otwarcie antysemicki założyciel ojciec
Tadeusz Rydzyk nie zostanie usunięty" - głosi oświadczenie Centrum.
29.08.2007 | aktual.: 29.08.2007 15:46
Jak informowała we wtorek "Gazeta Wyborcza", założona przez o. Rydzyka w Toruniu uczelnia może otrzymać unijne fundusze na rozwój.
"Poprzez finansowanie jednostki medialnej, która służy za tubę dla ekstremistów i jest kierowana przez antysemickiego duchownego, UE naruszyłaby własny mandat i w rzeczywistości pomogłaby promować fanatyzm i antysemityzm wśród obywateli demokratycznej Polski" - stwierdził w oświadczeniu założyciel i dziekan Centrum, rabin Marvin Hier.
Centrum pisze, że wiadomość o dotacjach zbiegła się z "doniesieniami prasy polskiej, iż Konferencja Episkopatu Polski zwróci się do generała zgromadzenia redemptorystów, by ten wyciągnął w stosunku do o. Rydzyka konsekwencje i pozbawił go kierownictwa nad Radiem Maryja".
"Społeczność żydowska i inni przyjaciele Polski mają nadzieję, że te doniesienia są prawdziwe i przełożeni o. Rydzyka podejmą te konieczne i odpowiednie działania. Czyniąc w ten sposób i robiąc ten krok, zgromadzenie redemptorystów zada ostry cios siłom nietolerancji" - podkreślił rabin Hier.
"Gazeta Wyborcza" napisała, że Wyższa Szkoła Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu dostała się na specjalną listę projektów unijnych, tzw. listę projektów kluczowych. To spis centralnych inwestycji ważnych dla państwa, które muszą być zrealizowane - więc nie ma sensu rozpisywać na nie konkursów.
Rzeczniczka Komisji Europejskiej Katharina von Schnurbein, pytana o sprawę dotacji dla toruńskiej uczelni - na budowę gmachu Wydziału Informatyki i wyposażenie sal laboratoryjnych - odparła, że KE może wstrzymać każdą dotację, jeśli uzna, że wspierany przez UE projekt rozwojowy narusza europejskie wartości.
Wszystkie projekty muszą być zgodne z wartościami UE, jak zakaz dyskryminacji z powodu religii, płci czy orientacji seksualnej - tłumaczyła we wtorek na briefingu rzeczniczka. Jednocześnie zastrzegła, że żadne pieniądze z budżetu UE nie trafiły jeszcze do toruńskiej uczelni.