Centrum przeciwko Wypędzeniom znowu dzieli
Przewodnicząca Niemieckiego Związku
Wypędzonych (BdV) Erika Steinbach ponowiła na łamach
niemieckiego dziennika "Tagesspiegel" żądanie finansowego
wsparcia z budżetu państwa projektu budowy w Berlinie Centrum
przeciwko Wypędzeniom.
Natomiast polski deputowany do Parlamentu Europejskiego
Bronisław Geremek wyraził w wywiadzie dla "Die Welt" nadzieję,
że przewodnicząca CDU Angela Merkel wycofa poparcie dla
kontrowersyjnego projektu budowy Centrum, ponieważ nie
odpowiada on ani niemieckim, ani polskim interesom.
Jeżeli chce się powstania Centrum, to trzeba przeznaczyć na to środki. Potrzebujemy publicznego wsparcia z budżetu federalnego. Ze strony krajów związkowych nadeszły już odpowiednie sygnały - powiedziała Steinbach dla "Tagessspiegla".
Szefowa BdV ma nadzieję, że jeśli po jesiennych wyborach parlamentarnych władzę przejmą partie chadeckie CDU i CSU, kierowny przez Merkel nowy rząd udzieli projektowi Centrum przeciwko Wypędzeniom oficialnego wsparcia. Rząd SPD-Zieloni Gerharda Schroedera jest przeciwny powstaniu takiej placówki w Berlinie.
Merkel weźmie w sobotę udział w Dniu Stron Ojczystych w Berlinie - centralnej uroczystości niemieckich ziomkostw.
Steinbach powiedziała, że inne narody powinny przyzwyczaić się do tego, iż także my, Niemcy opłakujemy rodaków. Kraje sąsiadujące z nami nie powinny czuć się tym dotknięte - my nie mieszamy się do ich sposobów upamiętniania historii, lecz uważamy za oczywiste, że opłakują swe ofiary - wskazała.
Geremek w wywiadzie dla "Die Welt" ocenił polsko-niemieckie pojednanie po 1989 roku jako cud naszej wspólnej historii. Jeżeli jednak w Berlinie powstanie Centrum przeciwko Wypędzeniom, będę musiał odwołać swoją opinię - zastrzegł.
Polski polityk ostrzegł przed instrumentalizowaniem problematyki wypędzeń do celów kampanii wyborczej. Dodał, że popiera inicjatywę szefa Partii Demokratycznej - demokraci pl. - Władysława Frasyniuka, który zaproponował niedawno utworzenie we Wrocławiu Centrum Pojednania jako alternatywy dla projektu Steinbach.
Geremek uznał za dobry pomysł utworzenie międzynarodowej sieci instytucji zajmujących się problematyką ucieczek w wypędzeń w XX wieku w Europie. O powstaniu takiej sieci "Pamięć i Solidarność", której sekretariat ma znajdować się w Warszawie, zdecydowały wiosną tego roku Polska, Niemcy, Słowacja i Węgry. Europejska sieć wspólnej pamięci jest dobrym pomysłem, który może uzyskać szeroką aprobatę. Natomiast placówka planowana przez Steinbach niszczy publiczną debatę - wyjaśnił Geremek.
Zdaniem Steinbach, wspólne pielęgnowanie pamięci o ofiarach w ramach międzynarodowej sieci instytucji "Pamięć i Solidarność" nie powiedzie się. W tym projekcie uczestniczą tylko cztery kraje. Bałtów i państw powstałych na terenie byłej Jugosławii nawet nie spytano (o to, czy chcą uczestniczyć). Można długo czekać na opracowanie tego tematu na płaszczyźnie europejskiej. Proszę tylko popatrzyć, jak do problemu wypędzenia Ormian podchodzi Turcja - wyjaśniła swoje zastrzeżenia Steinbach.
"Die Welt" przypomniał w tym kontekście o liście posła Antoniego Macierewicza (RKN) skierowanym tydzień temu do Merkel. Polski polityk zaapelował do szefowej CDU o potwierdzenie, że jej partia uznaje za obowiązujące stanowisko kanclerza Schroedera z 1 sierpnia 2004 r. w sprawie niemieckich roszczeń odszkodowawczych. Macierewicz domaga się, by to niemieckie państwo uregulowało ustawowo roszczenia wysiedlonych i przesiedleńców.
Schroeder zadeklarował przy okazji obchodów 60. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego, że nie ma miejsca na roszczenia odszkodowawcze ze strony Niemiec i że rząd federalny nie popiera indywidualnych roszczeń wypędzonych. Deputowany CDU Erwin Marschewski twierdzi, powołując się na ekspertyzę prof. Eckharda Kleina z Poczdamu, że stanowisko Schroedera jest niezgodne z prawem międzynarodowym, ponieważ wypędzenia były zbrodnią przeciwko ludzkości. Merkel nie wypowiadała się dotychczas w tej sprawie.
Jacek Lepiarz