ŚwiatCentrum przeciwko Wypędzeniom powstanie za dwa lata?

Centrum przeciwko Wypędzeniom powstanie za dwa lata?

Najodpowiedniejszą okazją do otwarcia w
Berlinie Centrum przeciwko Wypędzeniom będzie przypadająca w 2005
roku 60. rocznica zakończenia II wojny światowej - napisał w
sobotnim wydaniu niemiecki konserwatywny dziennik "Frankfurter
Allgemeine Zeitung".

06.09.2003 | aktual.: 06.09.2003 10:43

Komentator gazety ocenia, że próby mediacji ze strony prezydenta RFN Johannesa Raua pomiędzy zwolennikami narodowego i międzynarodowego charakteru centrum "skazane są na porażkę". O odegranie roli mediatora zaapelował do prezydenta na łamach "FAZ" minister spraw wewnętrznych Otto Schily.

Jak podkreślił komentator, rada udzielona przez Schily'ego inicjatorce projektu budowy centrum, przewodniczącej Związku Wypędzonych (BdV) Erice Steinbach, aby obecnie "nie forsowała większego tempa", oznacza odłożenie sprawy do lamusa.

Komentator "FAZ" zauważa, że Centrum przeciwko Wypędzeniom "znajduje się dziś na porządku dnia", zaś droga do powstania takiego miejsca pamięci o wypędzonych jest już "utorowana". Sprawą sporną pozostaje jedynie siedziba takiej placówki.

Niemiecki dziennikarz ubolewa nad tym, że to właśnie Władysław Bartoszewski - który w 1995 r. jako ówczesny minister spraw zagranicznych wyznaczył "pojednawczy kierunek" - odrzuca obecnie Berlin jako "symbol wszelkiego zła".

"Za jego plecami chowają się wszyscy - także szef MSW i kanclerz Niemiec - którzy uważają narodowe centrum za rzecz podejrzaną i zamiast tego optują za międzynarodowym centrum, może w Polsce lub w Republice Czeskiej" - ocenia komentator "FAZ".

Projekt budowy w Berlinie Centrum przeciwko Wypędzeniom forsuje fundacja, założona przez Steinbach oraz polityka SPD Petera Glotza. Inicjatorzy projektu dążą do upamiętnienia cierpień milionów Niemców, którzy w wyniku II wojny światowej uciekli lub zostali przymusowo wysiedleni z terenu Europy Środkowej i Wschodniej. Kanclerz Schroeder, minister spraw zagranicznych Joschka Fischer oraz liczne środowiska polskie, czeskie i niemieckie obawiają się, że kierowana przez ziomkostwa placówka może akcentować cierpienia Niemców, pomijając historyczny kontekst oraz krzywdy, wyrządzone przez nazistów innym narodom.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)