"Cenckiewicz odszedł z IPN, bo mu się robić nie chciało"
Sławomir Cenckiewicz odszedł, bo mu się robić nie chciało - powiedział szef klubu PSL Stanisław Żelichowski w programie "Siódmy Dnia Tygodnia" w Radiu ZET, komentując dymisję historyka IPN. Jeżeli pod wpływem telefonu szef IPN Janusz Kurtyka zwolnił Cenckiewicza, to ma słaby charakter i nie ma kompetencji do kierowaniem IPN. Marszałkowi Senatu wolno zadzwonić, ale nie wierzę, żeby dzwonił z naciskami do Instytutu. Kurtyka wystawił sobie najgorsze świadectwo - podkreślił Ryszard Kalisz z SLD.
21.09.2008 | aktual.: 21.09.2008 12:25
To zupełnie nieprawdziwe oskarżenia, rozmawiałem z Borusewiczem. Nikt nie podważa istnienia i sensu IPN. PO jest za otwartymi archiwami dla każdego obywatela. Kurtka potrzebuje teczek, którymi będzie grać - powiedział Zbigniew Chlebowski, szef klubu PO.
Zdaniem Piotra Kownackiego, szefa Kancelarii Prezydenta "IPN-owi należy nie zmniejszać środki, ale zwiększać". Zastanawiam się jaki jest powód ataku przez PO i SLD na Kurtykę i IPN. Problem lustracji trzeba w końcu zakończyć - dodał Kownacki.
Współautor książki "SB a Lech Wałęsa" Sławomir Cenckiewicz podał się do dymisji ze stanowiska szefa Biura Edukacji Publicznej oddziału IPN w Gdańsku, o czym poinformowała kilka dni temu "Rzeczpospolita".
Janusz Kurtyka, prezes IPN, ujawnił, że były w tej sprawie naciski ze strony rządowej. Osoba anonimowa dzwoniła do Instytutu z biura marszałka Senatu Bogdana Borusewicza i "sformułowała również opinie dotyczące budżetu" IPN.
Osoba ta - zdaniem Kurtyki - miała grozić, że obecna działalność Instytutu, a konkretnie książka o Lechu Wałęsie autorstwa Sławomira Cenckiewicza i Piotra Gontarczyka, odbije się na budżecie IPN.
Marszałek Senatu Bogdan Borusewicz stanowczo odrzuca zarzuty prezesa Instytutu Pamięci Narodowej. Marszałek Senatu powiedział, że pamięta treść swojej rozmowy z szefem gdańskiego oddziału IPN. Zaapelował jednocześnie do prezesa IPN, by "ujednolicił" swoje sprzeczne zarzuty.
Bogdan Borusewicz wyjaśnił, że w sprawie przyszłorocznego budżetu IPN nie chodzi o jego zmniejszenie, lecz o to, czy parlament powiększy dotychczasową kwotę o 40 milionów złotych.
Marszałek Senatu powiedział, że rozumie sytuację prezesa Kurtyki, który musi teraz uzasadnić zwolnienie z IPN Sławomira Cenckiewicza. Podkreślił jednocześnie, że na miejscu Janusza Kurtyki, nie zwolniłby pracownika pod wpływem nacisków.