Cena zdrowia
Wprowadzenie dodatkowych ubezpieczeń
zdrowotnych staje się koniecznością. Eksperci rynku zdrowia oraz
politycy twierdzą, że to jedyna metoda dofinansowania biednego
publicznego systemu ochrony zdrowia - pisze "Gazeta Prawna".
05.04.2004 07:00
Według dziennika, firmy ubezpieczeniowe już zaczynają liczyć zyski, jakie może przynieść dobrze skonstruowana i wykupiona polisa zdrowotna. Dla pacjentów z publicznego systemu pozostaną natomiast kolejki do lekarza.
Międzyresortowy zespół wicepremiera Jerzego Hausnera zamierza "przekierunkować" strumień nieformalnych opłat płynących z kieszeni pacjentów do fartuchów lekarskich i skierować go do publicznego systemu ochrony zdrowia. Zdaniem ekspertów, opłaty nieformalne wynoszą od 0,9 do 2,6 mld zł rocznie. Najwięcej pieniędzy - blisko 80 proc. - wydaje się na usługi szpitalne. To stawia nasz kraj w dziesiątce państw europejskich przeznaczających najwięcej wydatków prywatnych na opiekę zdrowotną - pisze gazeta.
Dziennik podaje, że według szacunków zespołu, od 9 do 18% społeczeństwa będzie zainteresowanych wykupieniem dodatkowych ubezpieczeń zdrowotnych. Istnieje jednocześnie groźba zaburzenia gwarantowanej w Konstytucji RP równości w dostępie do świadczeń finansowanych ze środków publicznych - twierdzi "Gazeta Prawna". (PAP)