Celowo podpalił swoją rodzinę. Resztę życia spędzi w więzieniu
Sąd Najwyższy utrzymał w mocy wyrok sądu niższej instancji w sprawie Dariusza P. Mężczyzna umyślnie podpalił dom, w którym znajdowali się jego najbliżsi. P. został skazany na dożywocie - o przedterminowe zwolnienie skazany będzie mógł się ubiegać najwcześniej za 30 lat.
W pożarze w Jastrzębiu-Zdroju w 2013 roku zginęła żona Dariusza P. i czworo jego dzieci. Gdy rodzina spała, P. opuścił żaluzje, podłożył ogień, zamknął dom i wyszedł. Tłumaczył, że, jak co dzień wyszedł do pracy.
W wyniku pożaru na miejscu zginęła 18-letnia najstarsza córka P., a najmłodsza - czterolatka - w trakcie udzielania pomocy. Następnie zmarli kolejno: 10-letni chłopiec i 40-letnia matka dzieci oraz 13-letnia dziewczynka. Ocalał jedynie najstarszy syn Dariusza P.
Aby ukryć swoją winę, tuż przed ceremonią pogrzebową najbliższych P. wysyłał do siebie sms-y, sugerując, że pochodzą od rzekomego podpalacza. Podczas rozprawy biegli rozpoznali u mężczyzny osobowość psychopatyczną, wskazali m.in. na płytkość uczuć i wymuszony płacz, łatwość wysławiania się, powierzchowny urok, egocentryzm i brak wyrzutów sumienia.
Sąd pierwszej instancji uznał, że P. celowo wzniecił pożar, gdyż chciał wyłudzić pieniądze z ubezpieczenia. Nie miał również wątpliwości, że mężczyzna podłożył nocą ogień w kilku miejscach i ułożył rząd poduszek z mebli ogrodowych, by ogień mógł się łatwo rozprzestrzeniać. Aby zasugerować przypadkowy pożar, przeciął kabel zasilający, obok przewodu ułożył zdechłą mysz. Wspomniane ustalenia podtrzymał również sąd apelacyjny.
W kasacji obrona próbowała udowodnić, że źródłem pożaru mogła być awaria instalacji elektrycznej. W tym celu wnioskowała o zasięgnięcie dodatkowej opinii biegłych z zakresu pożarnictwa. Sąd nie jednak nie przychylił się do tej prośby i ostatecznie skazał P. na dożywocie. O warunkowe zwolnienie P. będzie mógł ubiegać w marcu 2047 roku. Skończy wtedy 77 lat.
Źródło: radiozet.pl
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl