Celowa manipulacja czy niewiedza? Dziwny materiał w "Wiadomościach"
Materiał o "Atlasie kotów" był obowiązkowym punktem piątkowych programów. "Wiadomości" wykorzystały sytuację, by uderzyć w opozycję. W materiale pod tytułem "Koty prezesa postrachem opozycji" pokazano internetowe sondy, z natury niereprezentatywne, i nazwano je sondażami, które z założenia oddają strukturę społeczeństwa.
Kot Jarosława Kaczyńskiego bardziej godny szacunku niż liderzy opozycji? Według "Wiadomości" taka jest opinia Polaków. Hanna Mordoń w swoim materiale opowiedziała o wynikach sondażu. Problem w tym, że to nie był sondaż, a internetowa sonda, przeprowadzona na Twitterze dla żartu.
Nawet jej twórca zatytułował głosowanie "SONDA", co zresztą "Wiadomości" pokazały. Mimo tego reporterka usilnie mówiła o sondażu. Jaka jest różnica? Sonda nie oddaje struktury społeczeństwa: zagłosować może kto chce i ile razy chce. Politycy regularnie mobilizują swoich zwolenników, by głosowali w sondach organizowanych przez portale i pomogli przechylić szalę zwycięstwa na ich korzyść.
Z kolei sondaże są organizowane przez profesjonalne firmy badania opinii publicznej. Wszystko dzieje się według procedur, które w dodatku są kontrolowane przez zewnętrzną instytucję. Prowadzący badanie losują respondentów tak, by oddać strukturę społeczeństwa pod względem wieku, wykształcenia, miejsca zamieszkania itd. Są więc dużo bardziej obiektywne i miarodajne niż internetowe sondy.