CBA wyśle pensję Kamińskiemu, choć on jej nie chce
CBA wyśle pensję Kamińskiemu - ustaliła "Gazeta Wyborcza". - Na moje konto nie mają prawa wpłynąć żadne pieniądze z CBA. Nie życzę ich sobie - deklarował we wtorek b. szef CBA Mariusz Kamiński na specjalnej konferencji prasowej.
31.10.2009 | aktual.: 31.10.2009 11:04
Funkcjonariusz, żeby skutecznie się zwolnić, musi to zrobić zgodnie z procedurami, a nie poprzez wystąpienia publiczne - mówi Jacek Dobrzyński, od wczoraj nowy rzecznik CBA (wcześniej rzecznik podlaskiej komendy wojewódzkiej policji).
- Nie jestem oszustem, nie dam zamknąć sobie ust. Cały aparat rządowy chce próbuje pozbawić mnie wiarygodności, pokazać mnie jako małego, wystraszonego człowieka - powiedział we wtorek na konferencji Mariusz Kamiński, b. szef CBA. Zdaniem Kamińskiego nie istniał dokument rządowy dotyczący tzw. tarczy antykorupcyjnej. - Kamiński jest nadal funkcjonariuszem Biura i nie może zwoływać konferencji prasowej - poinformowała Małgorzata Matuszak z biura prasowego CBA.
- Nie chcę komentować wystąpień b. szefa CBA Mariusza Kamińskiego, ponieważ uważam, że są wystąpieniami polityka, który wykonuje konkretne zadanie - ocenił premier Donald Tusk.
Były wiceszef CBA Ernest Bejda powiedział w środę, że dziwi go, iż były szef biura Mariusz Kamiński usłyszał na początku października w rzeszowskiej prokuraturze zarzuty w związku z działaniami CBA w sprawie tzw. afery gruntowej, ponieważ prokurator prowadzący sprawę - Bogusław Olewiński - sygnalizował, że żadnych zastrzeżeń wobec CBA nie ma.
- To decyzja niecodzienna w kontekście tego, co mówił prokurator do mnie. Mówił, że nie widzi w tej sprawie zarzutów. Mówił, że zbadał sprawę dokładnie i że CBA działała legalnie - powiedział Bejda na posiedzeniu sejmowej komisji śledczej ds. nacisków. Dodał, że prokurator twierdził podczas przesłuchania, na które był wezwany, że chce mu się odebrać sprawę.