Catherine Ashton: mocne dowody na odpowiedzialność Syrii za atak chemiczny
Państwa Unii Europejskiej zgadzają się, że dostępne obecnie dane wydają się prezentować mocne dowody na to, że winę za atak chemiczny pod Damaszkiem ponosi reżim syryjski - oświadczyła szefowa unijnej dyplomacji Catherine Ashton w Wilnie.
07.09.2013 | aktual.: 07.09.2013 15:24
Powiedziała ona, że ministrowie spraw zagranicznych krajów UE zgodzili się, iż świat "nie może pozostać bezczynny" i potrzebna jest "jasna i mocna" odpowiedź, by zapobiec ponownemu użyciu broni chemicznej w Syrii.
Obradujący w Wilnie ministrowie nie udzielili jednak wsparcia działaniom wojskowym proponowanym przez USA i Francję - zauważa Reuters.
Przemawiając po spotkaniu w Wilnie, Ashton z zadowoleniem przyjęła decyzję prezydenta Francji Francois Hollande'a, by z decyzją w sprawie ewentualnego przyłączenia się Francji do amerykańskiej interwencji w Syrii poczekać na przedstawienie raportu ekspertów ONZ dotyczącego ataku pod Damaszkiem.
- UE podkreśla potrzebę, by dalej postępować w sprawie kryzysu syryjskiego zgodnie z procedurami ONZ - powiedziała Ashton, wyrażając nadzieję, że wstępne ustalenia ekspertów ONZ będą "opublikowane tak szybko, jak to możliwe".
Minister spraw zagranicznych Niemiec Guido Westerwelle powiedział, że jego kraj podpisze deklarację państw G20 kończącą niedawny szczyt grupy w Petersburgu. Niemcy najpierw nie podpisały, jako jedyny kraj UE, tej deklaracji.
W dokumencie G20 sygnatariusze apelują o zdecydowaną odpowiedź społeczności międzynarodowej na rzekome użycie broni chemicznej przez Syrię; nie ma w nim jednak mowy o poparciu rozważanej przez USA interwencji.