Castro przyznaje: odpowiadam za prześladowania gejów
84-letni dyktator Kuby Fidel Castro przyznał w wywiadzie dla meksykańskiej gazety "La Jornada", że po objęciu władzy nie zapobiegał prześladowaniom mniejszości seksualnych. - Jeśli ktoś jest odpowiedzialny, to ja - mówił Castro.
Kubański przywódca usprawiedliwiał się wojną, kryzysem i trudnymi zagadnieniami politycznymi, które absorbowały go w początkach sprawowania władzy i nie pozwalały zająć się sprawą prześladowań.
Po upadku prawicowej dyktatury w 1959 r. rząd Fidela Castro nie potrafił zmierzyć się z problemem homofobii na Kubie. - Zmagaliśmy się z tak wieloma i tak dużymi problemami, w których szło o życie lub śmierć, że nie mogliśmy poświęcić temu zagadnieniu wystarczająco dużo uwagi - tłumaczył Castro, nawiązując do licznych zamachów amerykańskich tajnych służb na jego życie.
Castro, który rządził Kubą przez czterdzieści siedem lat i dopiero w 2006 r. przekazał władzę w ręce swojego brata Raula Castro, zapewnia, że nie ma żadnych uprzedzeń do homoseksualistów. Kary za związki homoseksualne zostały na Kubie zniesione w 1990 r.
Kilka tygodni temu już po raz trzeci obchodzono "Kubański dzień przeciwko homofobii". Jedną z głównych działaczek zaangażowanych w walkę o prawa mniejszości seksualnych na Kubie jest 47-letnia Mariela Castro, córka prezydenta Raula Castro i szefowa Narodowego Centrum Edukacji Seksualnej.