Campus Rafała Trzaskowskiego w okrojonej formule. Impreza zostanie przesunięta
Campus Polska Przyszłości zmieni formułę - dowiaduje się Wirtualna Polska. Jeśli się odbędzie, to nie w sierpniu - jak co roku - a we wrześniu. W skromniejszej formie. Organizatorzy na razie oficjalnie milczą. Co dalej z wydarzeniem?
Na pytanie o Campus Polska Przyszłości nie odpowiadają inicjatorzy wydarzenia - ministrowie i współpracownicy Rafała Trzaskowskiego. Prezydent Warszawy z imprezy jednak nie rezygnuje - słyszymy nieoficjalnie.
- Campus będzie trwał. Uważam, że zostanie i powinien zostać. Jest ważnym, wartościowym wydarzeniem dla młodych osób. Ciekawym miejscem spotkań i wymiany poglądów - mówi Wirtualnej Polsce posłanka Koalicji Obywatelskiej Monika Rosa.
Nasza rozmówczyni od początku Campusu Polska Przyszłości - czyli od 2021 r. - jest zaangażowana w jego organizację. Wydarzenie nazywane przez organizatorów "największym społecznym festiwalem w Europie" odbywa się w sierpniu w Olsztynie, a dokładniej na terenie kampusu akademickiego Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zandberg ostro o rządzie Tuska. Poszło o służbę zdrowia
Jego inicjatorami są Rafał Trzaskowski i Sławomir Nitras. Pierwsza edycja wydarzenia została zorganizowana rok po wyborach prezydenckich w 2020 r., w których kandydat KO zdobył ponad 10 milionów głosów w drugiej turze. To był - mimo przegranej z Andrzejem Dudą - ogromny kapitał dla kandydata KO.
Znaczną część z tego stanowiły głosy młodych. I to oni właśnie byli najważniejszymi uczestnikami Campusu.
Dla Trzaskowskiego wydarzenie miało być też - w kontekście politycznym - okazją do budowania poparcia u młodych, organizowania wolontariuszy, zdobywania jeszcze większej popularności. I miejscem, w którym to on będzie niekwestionowanym liderem. I tak było. A to miało pomóc mu w walce o prezydenturę w 2025 r., czego nikt szczególnie w jego otoczeniu nie ukrywał.
Trzaskowski wybory prezydenckie jednak przegrał. W związku z tym pojawiły się pytania: co dalej z Campusem?
Pytania o tyle zasadne, że każdego roku organizatorzy o wydarzeniu informują z co najmniej kilkumiesięcznym wyprzedzeniem. Ogłaszają rekrutację, sponsorów, zapowiadają gości, a także artystów, którzy grają na Campusie koncerty i gromadzą setki osób przed sceną. W ubiegłym roku rekrutacja na Campus - a aplikowały tysiące osób - kończyła się 12 maja. W tym roku rekrutacja jeszcze się nie zaczęła.
Potrzeba więcej czasu, ale Campus ma być
To o tyle zastanawiające, że każda edycja wydarzenia była bardzo dużym sukcesem. Inicjatywy Trzaskowskiemu pozazdrościli nawet jego przeciwnicy z Prawa i Sprawiedliwości.
Na Campusie - oprócz ponad tysiąca młodych ludzi - pojawiali się najważniejsi europejscy i polscy politycy. Imprezę sponsorowały zarówno zagraniczne fundacje, jak i polskie firmy. W finansowanie były również zaangażowane władze samorządowe wielu miast. W drugiej połowie sierpnia (Campus trwał tydzień) uwaga mediów skupiona była w dużej mierze właśnie na Kortowie.
Dziś o Campusie nie słychać. - Nie wiem, czy pan zauważył, ale ostatnio byliśmy zajęci trochę czymś innym. Osoby, które były w sztabie wyborczym Rafała Trzaskowskiego, są jednocześnie odpowiedzialne za Campus Polska Przyszłości. To do nich należy kierować pytania - zwróciła uwagę dziennikarzowi WP w programie "Tłit" wiceminister Katarzyna Lubnauer (co rok pracująca przy Campusie). Jednocześnie podkreśliła, że "spraw campusowych nie wolno zaniedbać".
O Campus zapytaliśmy najważniejszych współpracowników Rafała Trzaskowskiego - kilku ministrów, w tym Sławomira Nitrasa czy Barbarę Nowacką - a także samego prezydenta Warszawy. Odpowiedzi nie otrzymaliśmy. Nie otrzymaliśmy również odpowiedzi na pytanie zadane organizatorom drogą mailową.
Nie odpowiadali nam również współpracownicy włodarza Warszawy bezpośrednio zaangażowani w organizację wydarzenia (i pracujący z Trzaskowskim w kampanii). A zadaliśmy tylko jedno, proste pytanie: czy Campus w tym roku się odbędzie.
Jak nieoficjalnie ustaliliśmy, wydarzenie ma się odbyć, ale w innej - okrojonej i skromniejszej - formule. I nie w sierpniu, a - najwcześniej - we wrześniu. Takie są plany na dziś. Informację przekazał jeden z współpracowników Nitrasa (członek jego gabinetu politycznego) na zamkniętej grupie wolontariuszy zaangażowanych w organizację Campusu. Przyznał, że "potrzeba więcej czasu, by dopiąć szczegóły".
Wydarzenie będzie krótsze o kilka dni; najprawdopodobniej ma odbyć się między czwartkiem a niedzielą. Ale jednocześnie pojawiają się plotki, że Campus zostanie odwołany. Nikt na razie tego nie potwierdza.
Poseł Koalicji Obywatelskiej Patryk Jaskulski - jeden z organizatorów Campusu - przekazał nam, że w najbliższym czasie należy spodziewać się oficjalnego komunikatu w tej sprawie. Przyznał, że nie jest upoważniony, by przekazywać szczegóły.
Jeszcze w styczniu poseł Jaskulski zapewniał, że Campus się odbędzie. - Mamy zarezerwowany termin. Będziemy robić to niezależnie od wyników wyborczych - powiedział "Faktowi" polityk. Jak stwierdził, "Campus normalnie się odbędzie w ostatnim tygodniu sierpnia". Tak się jednak nie stanie.
- Jest to projekt rozpisany na co najmniej 10 lat i na pewno będzie realizowany. Wiem, że w Kortowie jest już zarezerwowany termin - mówił współpracownik Rafała Trzaskowskiego.
Michał Wróblewski, dziennikarz Wirtualnej Polski