Cały kraj bez światła. Ekwador ma potężny problem
Ekwador pogrążył się w ciemościach po "kaskadowej" awarii sieci energetycznej. Zaczęło się od stolicy kraju, Quito, po czym elektryczność zaczęła w środę "wysiadać" w kolejnych miastach, aż jeszcze przed zmrokiem prąd zniknął z sieci energetycznej w całym kraju.
Minister energetyki Roberto Luque, którego wystąpienie w telewizji nie dotarło z braku prądu do większości mieszkańców kraju, wyjaśnił: - Mamy do czynienia z kaskadową awarią linii przesyłowych.
W stolicy władze nie mogąc dotrzeć z komunikatami radiowymi do wszystkich mieszkańców informowały telefonicznie, że z braku prądu nie działa co najmniej tysiąc semaforów ulicznych.
Do regulacji ruchu na skrzyżowaniach ulic skierowano dodatkowo ponad pięciuset policjantów.
"Przerwa w dostawie prądu spowodowała awarię metra w Quito, zmuszając pasażerów do poruszania się tunelami w ciemności" - relacjonuje portal Ecuador Al Día 365.
Przeciążona sieć elektryczna Ekwadoru zaczęła poważnie szwankować już w kwietniu tego roku, a za "brak właściwego planowania w resorcie energetyki" został wówczas zdymisjonowany minister energii Andrea Arrrobo.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nowa seria black-outów w całym kraju zaczęła się zaledwie w kilka dni po tym, jak ministerstwo energetyki ogłosiło, że "nie należy się spodziewać nowych awarii sieci w skali ogólnokrajowej" - piszą miejscowe portale informacyjne.
Komunikat ukazał się mimo tego, że wskutek ulewnych deszczów i powodzi uległy awariom i przestały dostarczać prądu trzy wielkie ekwadorskie elektrownie wodne.
Czytaj także: