Trwa ładowanie...

Tak mobilizuje Putin. Wystarczyły dwa dni

Trwa mobilizacja w Rosji. Tysiące Rosjan dostało wezwania do wojska. Pojawia się jednak coraz więcej informacji o pijaństwie, bójkach i kłótniach z przełożonymi. "Z tych ludzi nie ma żadnego pożytku" - napisał ukraiński dziennikarz Roman Cymbaluk.

Mobilizacja w Rosji
Mobilizacja w Rosji Źródło: Licencjodawca, fot: STRINGER
d1hkqhv
d1hkqhv

Rosyjscy żołnierze, którzy przybywają na Ukrainę w ramach mobilizacji i uzupełniają tam jednostki wroga, są zdemotywowani i zupełnie nie nadają się do walki; już po dwóch dniach ich obecności na froncie dochodzi do pijaństwa, bójek, kłótni z przełożonymi i lekceważenia dyscypliny - oznajmił ukraiński dziennikarz Roman Cymbaluk.

W ostatnim czasie do Ukrainy dotarło 240 rezerwistów, którzy mają za zadanie uzupełnić straty poniesione przez 69. samodzielną brygadę osłony, stacjonującą na co dzień w Żydowskim Obwodzie Autonomicznym na Dalekim Wschodzie Rosji. Żołnierze dotychczas walczący w tej formacji skarżą się na ich postawę.

"Wdają się w bójki"

Według ich przekazów rezerwiści "wdają się w bójki między sobą i z innymi wojskowymi". "Z tych ludzi nie ma żadnego pożytku" - napisał w czwartek Cymbaluk na Telegramie.

d1hkqhv

Wcześniej w czwartek portal Armija Inform poinformował, że w ciągu 10 dni ukraiński projekt "Chcę żyć" otrzymał ponad 2 tys. zgłoszeń od obywateli Rosji w sprawie oddania się do ukraińskiej niewoli. - Dzwonią zarówno wojskowi rosyjskiej armii, jak i ich bliscy, którzy chcą, by ich synowie czy mężowie pozostali przy życiu - powiedział rzecznik projektu Witalij Matwijenko.

Decyzje Putina

Prezydent Władimir Putin wydał 21 września dekret o częściowej mobilizacji na wojnę z Ukrainą oraz zagroził "użyciem wszelkich środków", by bronić Rosji przed rzekomym zagrożeniem z Zachodu. Według oficjalnych przekazów Kremla pod broń ma zostać wezwanych około 300 tys. rezerwistów, lecz w ocenie niezależnego portalu Meduza mobilizacja może objąć nawet 1,2 mln mężczyzn, głównie spoza dużych miast.

Po ogłoszeniu poboru dziesiątki tysięcy Rosjan próbują uniknąć powołania do wojska i wyjechać z kraju. Osoby uciekające przed służbą w armii starają się przedostać m.in. do Finlandii, Kazachstanu, Mongolii i Gruzji.

Niepokojący widok na Bałtyku. Szwedzi pokazali nowe nagranie z miejsca wycieku gazu

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d1hkqhv
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Wyłączono komentarze

Elementem współczesnej wojny jest wojna informacyjna, a sekcje komentarzy stają się celem działań farm trolli. Dlatego zdecydowaliśmy się wyłączyć komentarze pod tym artykułem.

Paweł Kapusta - Redaktor naczelny WP
Paweł KapustaRedaktor Naczelny WP
d1hkqhv
Więcej tematów