PolskaByły wicestarosta molestował urzędniczkę?

Były wicestarosta molestował urzędniczkę?

Proces byłego wicestarosty częstochowskiego Stanisława K., oskarżonego o molestowanie seksualne urzędniczki, rozpoczął się przed Sądem Rejonowym w Częstochowie. Stanisław K. nie przyznał się do takich zachowań i utrzymywał, że jest niewinny. Nie wiem dlaczego pokrzywdzona mnie pomawia o takie czyny - mówił przed sądem.

27.09.2004 | aktual.: 27.09.2004 16:16

Prokurator przedstawił wicestaroście zarzut "nadużycia stosunku zależności poprzez doprowadzenie do poddania się przez pokrzywdzoną innej czynności seksualnej". Ewelina K. utrzymuje, że powiatowy VIP całował ją w szyję, wkładał rękę pod bluzkę i chwytał za krocze.

Do gorszącego zachowania wicestarosty miało dojść w lutym 2003 roku podczas służbowego wyjazdu najwyższych rangą urzędników starostwa i rady powiatu do Niemiec. Ewelina R. pełniła w trakcie wyjazdu rolę tłumaczki. W składzie delegacji byli: starosta Ireneusz S., wicestarosta oraz członkowie zarządu i rady powiatu. Według Eweliny K. już podczas jazdy do Niemiec, w busie, niektórzy mężczyźni zachowywali się w jej obecności w niewłaściwy sposób.

Starosta częstował wódką. Musiałam wysłuchiwać ordynarnych dowcipów o charakterze seksualnym opowiadanych przez starostę, jeden z urzędników dotykał mojego uda i pośladka - zeznała kobieta. Mówiła też, że w drodze powrotnej do kraju sytuacja powtórzyła się. Podczas tej podróży siedzący obok niej pijany wicestarosta usiłował całować ją w szyję, wkładał rękę pod jej ubranie i w okolice krocza. Wicestarosta przekonywał sąd, że niemal całą podróż przespał i niewiele pamięta.

Po powrocie z Niemiec Ewelina K. złożyła doniesienie do Prokuratury Rejonowej w Częstochowie, która przekazała sprawę do rozpatrzenia Prokuraturze Rejonowej w Dąbrowie Górniczej. Wówczas postępowanie zostało umorzone. Prokuratura uzasadniała, że "uchwycenie przez spodnie za krocze nie stanowi czynności seksualnej w rozumieniu prawa". Po zażaleniu pokrzywdzonej Prokuratura Apelacyjna w Katowicach nakazała ponowne rozpatrzenie sprawy.

Stała się ona tak głośna, że z jej powodu stracił posadę starosta Ireneusz S. W kwietniu 2004 roku odwołała go Rada Powiatu. Radni argumentowali, że popełnił błąd nie reagując na zachowanie wicestarosty. Stanisław K. sam złożył rezygnację z urzędu.

Ewelina K. dysponuje taśmami z nagraniami rozmów z byłym starostą Ireneuszem S., od którego po powrocie do kraju zażądała wyciągnięcia konsekwencji wobec niewłaściwie zachowujących się urzędników. Starosta powiedział mi, żebym nie była śmieszna, bo stracę pracę a on zadba, żebym nie dostała kolejnej - powiedziała pokrzywdzona.

Ewelina K. w styczniu 2004 roku straciła pracę w starostwie. Samotnie wychowuje 7-letnie dziecko. Mimo ukończenia dwóch fakultetów, biegłej znajomości języka niemieckiego i angielskiego pozostaje bez pracy. Powiedziała dziennikarzowi, że zamierza wytoczyć starostwu proces o odszkodowanie.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)