Były szef PAT zaprzecza by był oficerem WSI
Były szef Prasowej Agencji Telewizyjnej Zygmunt Kościelski zaprzeczył by kiedykolwiek był oficerem Wojskowych Służb Informacyjnych. Kościelski domaga się od TVP przeprosin za wyemitowany w sobotę program, w którym - jego zdaniem - zasugerowano, że pełniąc funkcję dyrektora w TVP był on w rzeczywistości oficerem WSI o pseudonimie "Burski". "'Burski' to nie Kościelski" - odpowiada autor programu.
30.01.2007 | aktual.: 30.01.2007 15:30
"Zostałem niesłusznie oskarżony i napiętnowany. W tej sytuacji zwróciłem się na piśmie do pana prezesa Bronisława Wildsteina z żądaniem przeprosin na antenie. Poinformowałem go również, że w przeciwnym wypadku z przykrością będę zmuszony do skorzystania z postępowania sądowego" - napisał Kościelski oświadczeniu.
Przypomniał, że w nadanym w sobotę na antenie TVP3 programie "30 minut" dotyczącym raportu komisji weryfikacyjnej WSI padło sformułowanie: kluczową rolę w realizacji zadań miał odegrać ówczesny dyrektor Prasowej Agencji Telewizyjnej, w rzeczywistości oficer WSI o pseudonimie "Burski". Informacja ta stanowiła podstawę do opublikowania przez "Dziennik" z 29.01.2007 roku materiału pt. "Agenci WSI w telewizji", w którym informacja ta została powtórzona.
"W roku 1994 to ja byłem dyrektorem Prasowej Agencji Telewizyjnej, zatem określenie 'dyrektor Prasowej Agencji Telewizyjnej' odnosi się jednoznacznie do mnie. Nigdy nie byłem oficerem WSI. Co więcej, nigdy nie byłem w ogóle oficerem, a według wydanego mi zaświadczenia IPN (nr 5228/06) moje 'dane osobowe nie są tożsame z danymi osobowymi, które znajdują się w katalogu funkcjonariuszy, współpracowników, kandydatów na współpracowników(...)'" - podkreślił były dyrektor PAT.
Dodał, że szefowa publicystyki TVP3 Ewa Świecińska, do której zwrócił się po emisji programu zapewniła go, że "+Burski+ to z całą pewnością nie on". Świecińska nie chciała komentować tej sprawy, odsyłając do autorów programu TVP3 "30 minut", w którym poinformowano o "Burskim". Jeden z nich Grzegorz Górny potwierdził w rozmowie z PAP, że w materiale nie chodziło o Kościelskiego. "'Burski' to nie Kościelski" - zapewnił Górny.
Według TVP "Burski" miał czuwać w TVP nad wprowadzeniem planowanego przez WSI systemu informatycznego, który miał służyć do kontroli informacji.
Kościelski podkreśla, że jedyny system, jaki wdrażał w TVP to dekodery firmy Cait, których celem było dostarczanie prasie informacji programowych za pomocą niewidocznych dla zwykłych odbiorców stron telegazety. Zakupiono kilka takich dekoderów, które rozesłano prasie.
"Parę dni po tym jak ten system został uruchomiony zgłosiło się do mnie dwóch oficerów Biura Bezpieczeństwa Narodowego, którzy chcieli wiedzieć, czy jest to system, który może być przydatny w wojsku. Odbyły się trzy albo cztery takie spotkania - dwa lub trzy u mnie w gabinecie, jedno u nich w biurze w Alejach Ujazdowskich. Potem ludzie z BBN wzięli jeden z tych dekoderów i sami testowali, a w końcu sprawa ucichła, bo okazało się, że informacje można przesyłać tylko w jedną stronę" - opowiada Kościelski.
Dodał, że o całej sprawie poinformował ówczesnych przełożonych i otrzymał polecenie, żeby te rozmowy kontynuować, bo "jest to w interesie kraju". Kościelski zaznaczył, że sam system dekoderów, szybko zastąpiony został przez Internet i pocztę elektroniczną.
Zdaniem Kościelskiego "Burski" rzeczywiście pracował w PAT, nie był jednak etatowym pracownikiem. "Człowiek o którym myślę przy spotkaniach z oficerami z BBN był z nimi na ty, podejrzewam też, że to on spowodował, że przyszli" - powiedział.
Kościelski rozpoczął pracę w TVP w 1975 r., przez pierwsze lata był pracownikiem Ośrodka Badania Opinii Publicznej, był też m.in. kierownikiem działu telewizyjnego tygodnika "Antena", w roku 1992 utworzył PAT, którym kierował do 2003 r., ostatnio był zatrudniony w TVP1, gdzie rozpatrywał wstępnie nowe projekty programowe. 15 stycznia dostał wypowiedzenie ze względu na "zmiany organizacyjne".
W sobotę "Wiadomości" TVP oraz TVP3 w programie "30 minut" powołując się na tajny wciąż raport komisji weryfikacyjnej WSI, podały, że WSI na początku lat 90. próbowały przejąć kontrolę nad mediami w Polsce. Według TVP WSI miały pozyskać 115 agentów spośród przedstawicieli mediów. Wśród nich wymieniono m.in. jednego z dyrektorów TVP o pseudonimie "Burski" oraz nazwiska: obecnego członka rady nadzorczej Polsatu Piotra Nurowskiego, prezentera TVP w latach 70. Grzegorza Woźniaka (obaj zaprzeczyli, by podczas swojej pracy w Polsacie i TVP współpracowali z WSI), a także b. szefa "Teleexpressu" Sławomira Prządę oraz byłego pracownika TVP, a potem TVN Milana Suboticia, któremu współpracę z WSI zarzuciła w ubiegłym roku "Gazeta Polska". (Po nagłośnieniu tej sprawy w mediach Subotić potwierdził, że dwa razy podpisał dokumenty dla wywiadu, ale podkreślał, że nigdy nie złożył żadnego raportu).