Były szef CBA oskarża PiS. Paweł Wojtunik: skandaliczne działania
Granie zatrzymaniami to stygmatyzowanie opozycji - mówi były szef CBA. Paweł Wojtunik uważa, że służby ws. sekretarza PO Stanisława Gawłowskiego działają na zamówienie polityczne. - CBA jest teraz formacją polityczną - stwierdza Wojtunik.
- Nie jestem władny do tego, aby oceniać decyzję sądu. Co nie znaczy, że mam zaufanie do służb. Mam zastrzeżenia co do prowadzenia tej sprawy - powiedział Wojtunik w programie "Jeden na jeden" na antenie TVN24.
Dodał, że prokuratura swoimi działaniami sama wywołuje krytykę. - Mam duże wątpliwości co do budowania napięcia i propagandy. Granie zatrzymaniami to stygmatyzowanie polityków opozycji. Przecież komunikacja nie powinna być ofensywna wobec osoby zatrzymanej - stwierdził były szef Centralnego Biura Antykorupcyjnego podczas rządów koalicji PO-PSL. Postępowanie ws. Gawłowskiego nazwał skandalicznym.
Zdaniem Wojtunika rządzący obóz zachwiał modelem służby antykorupcyjnej. - Nie chcę komentować materiału dowodowego, ale są wątpliwości, co do prowadzenia postępowania. Wynika to z faktu, że CBA kierowane jest przez polityków. Prokuraturą też kieruje czynny polityk - powiedział.
Instytucja polityczna
- CBA trzeba zlikwidować? - dopytywał prowadzący rozmowę Bogdan Rymanowski. Były szef tej formacji nie odpowiedział wprost. Powtórzył, że CBA - w jego ocenie - jest teraz instytucją polityczną. - Zniszczono sześć lat naszej pracy i odpolityczniania biura. Łamie się wszelkie podstawowe standardy - mówił.
- Obecne kierownictwo CBA znajduje się w biurze Koordynatora służb specjalnych w Kancelarii Premiera. Komunikacja wskazuje, że KPRM zamiast nadzorować CBA, zarządza tą służbą. Koordynatorzy weszli w rolę zarządzających, a to niewłaściwe - stwierdził gość TVN24.
Areszt dla Gawłowskiego
Śledczy postawili w piątek Stanisławowi Gawłowskiemu - sekretarzowi generalnemu PO i liderowi zachodniopomorskiej Platformy - pięć zarzutów, w tym trzy o charakterze korupcyjnym. Dzień wcześniej zgodę na zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie posła Platformy wyraził Sejm. W niedzielę sąd zgodził się z wnioskiem śledczych o trzy miesiące aresztu tymczasowego dla posła PO.
Zarzuty postawione Gawłowskiemu dotyczą okresu, gdy pełnił był on wiceministrem ochrony środowiska w rządzie PO-PSL. Miał wówczas - jak twierdzi prokuratura - przyjąć łapówkę w gotówce (co najmniej 175 tys. zł) oraz dwa zegarki (o wartości ok. 25 tys. zł). Zarzuty dotyczą też podżegania do wręczenia korzyści majątkowej, przekazania informacji niejawnej oraz plagiatu pracy doktorskiej.
Co zrobi Platforma?
W poniedziałek w Szczecinie zbiera się na wyjazdowym posiedzeniu Zarząd Krajowy i zarząd zachodniopomorskiej PO, a także prezydium klubu parlamentarnego Platformy.
- Podejmiemy działania związane z nieuzasadnionym aresztowaniem sekretarza generalnego największej partii opozycyjnej w Polsce - zapowiada lider PO Grzegorz Schetyna.
Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl