Były szef CBA oburzony umorzeniem sprawy Marczuk
Umorzenie śledztwa wobec Weroniki Marczuk to przykład "wyjątkowej niekonsekwencji" i "złej woli prokuratury" - oświadczył były szef CBA Mariusz Kamiński. Jak dodał, jego oburzenie budzi także to, że prokuratura odrzuciła materiały operacyjne CBA, na których zgromadzenie Biuro miało zgodę Prokuratora Generalnego. Kamiński zażądał ujawnienia akt całej sprawy.
Kamiński podkreślił, że to nie CBA, ale Prokuratura Okręgowa w Warszawie postawiała Marczuk zarzut płatnej protekcji. - Skierowała do sądu wniosek o jej tymczasowe aresztowanie, co oznacza, że miała przekonanie graniczące z pewnością, iż do takiego przestępstwa doszło - napisał Kamiński.
- Nie rozumiem, i w świetle materiałów dowodowych CBA nie akceptuję, zmiany stanowiska prokuratury. W tej sytuacji domagam się ujawnienia opinii publicznej całości materiałów, jakie CBA i prokuratura zgromadziła w sprawie prywatyzacji Wydawnictw Naukowo-Technicznych - oświadczył b. szef CBA.
Jak dodał, jego oburzenie budzi także to, że prokuratura odrzuciła materiały operacyjne CBA, na których zgromadzenie Biuro miało zgodę Prokuratora Generalnego. - To przecież Prokurator Generalny wyrażał w 2009 r. zgodę na czynności CBA, a jego zastępca był na bieżąco informowany o ich przebiegu. Prokuratura odrzucając materiał operacyjny CBA pozbawiła się tym samym kluczowych dowodów w tej sprawie - dodał.
Jednocześnie zwrócił uwagę, że zarzut łapownictwa wobec prezesa WN-T Bogusława S. jest podtrzymywany przez prokuraturę.